Angela Merkel przedstawiła swoją propozycję w Parlamencie Europejskim, w czasie prezentacji swojej wizji przyszłości UE. Wezwanie niemieckiej kanclerz pojawiło się po tym, gdy prezydent USA Donald Trump skrytykował francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona we wtorek, za jego własną sugestię stworzenia europejskiego wojska.
Dowiedz się więcej: Merkel wzywa do utworzenia "prawdziwej europejskiej armii". Aplauz i buczenie na sali
- To jest kontynuacja białych rękawiczek, zawsze pod hasłem „za parawanem wspólnej Europy”. Natomiast Niemcy wspólną Europę rozumieją jako swoją kolejną Rzeszę - oceniła w rozmowie z Radiem Maryja Krystyna Pawłowicz.
- Dla nas mówienie o wspólnej armii z Niemcami w istocie oznacza dobrowolne oddane się w obszarze tak bardzo wrażliwym, tak bardzo decydującym o suwerenności państwa. Armia na dzień dzisiejszy znajduje się we własnych, narodowych kompetencjach państw członkowskich. Wszystkie wypowiedzi prezydenta i ministra obrony (…) wskazują na to, że nas (ten pomysł) nie interesuje - dodała posłanka PiS. - My jesteśmy zainteresowani rzeczywistą obroną terytorium polski, co nam może dać nie tylko własna armia, ale również sojusz z Ameryką - stwierdziła.
- Ideologia wspólnego domu polegająca na tym, że unifikujemy wszystko i tworzymy jedno państwo pod dowództwem niemieckim, które będzie dalej rządziło, w Euroazji z Rosjanami, jest wielkim oszustwem. Mam nadzieję, że Polacy to widzą - oceniła Pawłowicz.