Osoba korzystająca z wiodących brytyjskich porównywarek ubezpieczeń, będzie miała do wyboru ponad 100 firm oferujących obowiązkowe polisy komunikacyjne. Polscy kierowcy niestety mogą pomarzyć o takim wyborze. Wynika to z łącznej liczby firm ubezpieczeniowych działających na rynku, która jest przeszło siedem razy mniejsza niż w Wielkiej Brytanii.

Eksperci porównywarki Ubea.pl postanowili sprawdzić, czy aktualna liczba ubezpieczycieli działających w Polsce wydaje się mała również na tle innych krajów niż Wielka Brytania. To ważne pytanie, ponieważ liczba zakładów ubezpieczeń oraz koncentracja zbieranej przez nie składki wpływa na konkurencyjność oferty polis.

Informacje dotyczące europejskiego rynku ubezpieczeń prezentuje organizacja Insurance Europe. Jej zadaniem jest między innymi zrzeszanie ubezpieczycieli działających na terenie Starego Kontynentu. Zdecydowanym liderem pod względem liczby zakładów ubezpieczeniowych są Niemcy (aż 528 firm) wyprzedzające Wielką Brytanię (436) oraz Szwecję (311). Wynik Polski (61 firm) przedstawiał się dość skromnie na tle liczby ubezpieczycieli działających np. w Hiszpanii (227), czyli kraju o podobnej populacji.

Takie kraje jak np. Czechy, Słowacja, Węgry oraz Rumunia również cechują się niewielką liczbą firm ubezpieczeniowych (w stosunku do liczby potencjalnych klientów). Ta różnica względem państw Europy Zachodniej wynika z faktu, że polski, węgierski, czeski, słowacki i rumuński rynek ubezpieczeniowy rozwijał się inaczej niż ich odpowiedniki z zachodu. W czasie tzw. realnego socjalizmu, usługi ubezpieczeniowe były świadczone przez państwowych monopolistów. Po otwarciu rynków ubezpieczeniowych byłych państw bloku wschodniego, dobrze zadomowili się na nich wiodący inwestorzy z krajów rozwiniętych gospodarczo.

- Warto również zdawać sobie sprawę, że rynki ubezpieczeniowe w Europie Środkowej i Wschodniej nadal są stosunkowo „płytkie" pod względem wartości zbieranej składki. W 2017 r. przeciętna składka ubezpieczeniowa w przeliczeniu na mieszkańca Polski wyniosła 380 euro. Analogiczny wynik z Niemiec oscylował na poziomie 2400 euro. To ogromna różnica nawet jeśli uwzględnimy poziom niemieckich cen" - podkreśla Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.