Ankietę przeprowadzono wśród 6 tys. uczestników prowadzonej przez Lloyd's giełdy ubezpieczeniowej. Tylko 41 proc. tych , którzy mieli zastrzeżenia w tej sprawie powiedziało, że zostali wysłuchani i poważnie potraktowani, a ponad jedna piąta respondentów przyznała, że mieli do czynienia z ludźmi z tej organizacji, którzy przymykali oczy na nieodpowiednie zachowanie. Jeszcze bardziej zasługuje na potępienie to, że odpowiedzi kobiet na wszystkie pytania odzwierciedlały ich bardziej negatywne doświadczenia niż mężczyzn.

Prawie jedna czwarta ankietowanych widziała uczestników giełdy pijących za dużo alkoholu. Ankieterzy nie pytali, czy  respondenci osobiście doświadczyli molestowania i nie stosowali rozróżnienia pod względem płci przy formułowaniu pytań.

- Wyniki tej ankiety są szokujące, nie do zaakceptowania i wymaga to zdecydowanych, natychmiastowych działań – powiedział Neal. – Spodziewałem się rozczarowujących wyników tej ankiety w sprawie seksualnego molestowania i nadmiernego picia alkoholu, ale statystyka i rozmiary skarg są większe niż mogłem sobie wyobrazić – dodał prezes Lloyd's.

Na giełdzie założono już niezależną gorącą linię dla sygnalistów, wprowadzono dożywotnie wykluczenie z rynku za niestosowne zachowania i zakaz wstępu do budynku dla osób dla osób znajdujących się pod wpływem alkoholu lub narkotyków.  Zamknięto też miejscowy bar i zamieniono go na kawiarnię.