Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita", Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad szykuje na jesień przetarg na operatora elektronicznego systemu poboru opłat viaToll. Ostateczną decyzję o otwarciu postępowania podejmie Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB). Wartość siedmioletniego kontraktu przekroczy miliard złotych.
W listopadzie 2018 roku zakończy się umowa z obecnym operatorem e-myta, którym jest austriacki Kapsch. Nowa firma musi zdążyć przetestować system (na co powinna mieć rok), aby ewentualna zmiana odbyła się płynnie.
Skuteczne bramki
Obecny operator na budowę i eksploatację viaToll otrzymał niemal 3 mld zł. Generalna Dyrekcja przewiduje, że już wybudowana infrastruktura będzie służyć także nowemu zarządcy, a jej funkcjonalność będzie mogła być poszerzona o pobór e-myta od samochodów osobowych (obecnie obowiązkowo korzystają z niego ciężarówki).
Elektroniczne myto ma usprawnić przejazd przez punkty poboru opłat. Nie ma jednak pewności, czy znikną bramki. – Nie rozstrzygnęliśmy, czy skończyć z nimi na autostradach – przyznaje odpowiedzialny za drogi wiceminister z resortu infrastruktury Jerzy Szmit. Wskazuje m.in., że bramki zapewniają stuprocentową ściągalność opłat.
Z drugiej strony resort infrastruktury podkreśla, że priorytetem dla niego jest „zapewnienie maksymalnej wygody użytkowników przy uzyskaniu założonych wpływów". – W związku z trwającymi pracami nie został jeszcze uzgodniony końcowy scenariusz działań, a ostateczne decyzje nie zapadły – podkreśla biuro rzecznika resortu.