To właśnie toruńskiemu CSW zawdzięczamy dwie wystawy sztuki współczesnej, zbliżające nas do świata. „Do czysta” pokazywała dorobek niezwykłej Mariny Abramović, artystki o radykalnej postawie twórczej, od malarstwa z lat 60. do słynnych performansów, wywołujących ekstremalne emocje. Była też okazją do spotkania na żywo z artystką o niezwykłej osobowości i statusie celebrytki. Kto nie przestraszył się bezpodstawnych oskarżeń jej o satanizm, mógł przekonać się, że jej sztuka dotyczy nie tylko przekraczania fizycznych i mentalnych barier, ale także nawiązuje do istotnych problemów współczesnego świata.
Obecnie w CSW w Toruniu trwa wystawa „Artuum Mobile: Świat Saskii Boddeke&Petera Greenawaya”, która łączy multimedialną instalację, odwołującą do motywu Apokalipsy uznanej artystki z prezentacją malarstwa światowej sławy brytyjskiego reżysera filmowego, twórcy m.in. „Kontraktu rysownika” i „Nocnej straży”. Prywatnie są małżeństwem a w Toruniu spotkali się także z polską publicznością podczas festiwalu EnergaCamerimage.
Od Wazów do Wajdy
Hitem Muzeum Narodowego w Krakowie była wystawa „Wajda”, obejrzało ją ponad 58 tysięcy zwiedzających. Pierwsza monografia wielkiego mistrza kina miała charakter multimedialny. Projekcje fragmentów jego filmów, dopełnione szkicami, rysunkami, notatkami, projektami scenografii, dokumentami i zdjęciami, wprowadzały w świat wyobraźni reżysera. Pokaz mówił o doświadczeniach Wajdy, inspiracjach, najważniejszych tematach i artystycznej drodze od malarstwa do kina i teatru.
W Warszawie świetnym pomysłem okazało się ogłoszenie Roku Wazowskiego przez Zamek Królewski. W 2019 roku minęło 400 lat od ukończenia przez Wazów budowy Zamku w kształcie takim, jakim dziś go znamy. Z tej okazji Zamek zorganizował sześć wystaw. Był więc pokaz „Król się żeni! Rolka sztokholmska” z rzadko oglądanym cennym zabytkiem, przekazanym Polsce w 1974 roku przez szwedzki rząd. Kolejne ekspozycje zgromadziły bogaty zbiór biżuterii i wyrobów złotniczych polskich monarchów czy poszukiwane numizmaty z wizerunkami naszych władców z różnych epok. Wystawa „36 x Rembrandt” włączyła nas w międzynarodowe obchody Roku Rembrandta. A trwające jeszcze do 14 stycznia finałowe przedsięwzięcie „Świat polskich Wazów. Przestrzeń – ludzie – sztuka” przedstawia epokę zwaną wiekiem srebrnym Rzeczypospolitej.
Trwa poza tym moda na ekologię w sztuce, czego najlepszym świadectwem była bardzo interesująca międzynarodowa „Natura w sztuce” w krakowskim MOCAK-u. Nawet w końcówce roku przybywa wydarzeń, których nie można pominąć, jak wystawa „August Zamoyski. Myśleć w kamieniu” w Muzeum Literatury w Warszawie nie tylko z rzeźbami artysty, ale i jego pionierskimi filmami, m.in. z udziałem Witkacego. A 19 grudnia nastąpi otwarcie Muzeum Czartoryskich w Krakowie.
Między patem i postępem
Rok 2019 to także czas wielkich zmian w muzeach i galeriach. Zaczął się niezwykle burzliwie – od objęcia dyrekcji Muzeum Narodowego w Warszawie przez prof. Jerzego Miziołka, powołanego przez Ministerstwo Kultury bez konkursu. Kończy się zaś przyjęciem na początku grudnia jego rezygnacji przez ministra Piotra Glińskiego. Następca ma być wybrany w trybie konkursowym, ale pytanie czy poradzi sobie ze stanem krytycznym, w jakim znalazło się to muzeum? Wydaje się, że dokonać może tego jedynie człowiek z charyzmą i środowiskowym autorytetem.