Najważniejsza część ekspozycji „Światło i mrok. Leszek Mądzik. 50 lat Sceny Plastycznej KUL" znajduje się w Muzeum Nadwiślańskim i przedstawia kolejne etapy działalności tego autorskiego projektu od 1969 roku.
Wystawa pozwala poczuć atmosferę teatru Mądzika. Widzowie nie tyle wchodzą w rzeczywistość spektakli, co w ich nastrój. Sale toną w mroku. Efekt potęgują szczelnie zasłonięte czarnymi suknami ściany. Kukły – postaci albo rekwizyty ze sztuk – są oświetlone dyskretnym światłem.
– Tu muszą działać emocje, wrażenia – mówi Dorota Seweryn-Puchalska, kuratorka wystawy. – Słów tu niewiele, ale jest budująca nastrój muzyka, która towarzyszy widzom. Wchodząc do środka teatru Mądzika i zanurzając się w nim – stają się jego częścią. To dominuje w ekspozycji. Ale jest też druga – tzw. sala biała – miejsce, gdzie poza rekwizytami jest 15 zdjęć przypominających chronologicznie historię Sceny Plastycznej: od pierwszego spektaklu „Ecce homo" z 1970 r. po „Lustra" z 2013 r.
Właśnie w oświetlonej sali ustawiono w rzędzie na czarnym piachu trzy wypełnione ziemią taczki, a na każdej z nich leży biała maska. To fragment scenografii „Bruzdy" pokazywanej również w Kazimierzu w kościele św. Anny w 2005 r. Spektakl różnił się od poprzednich przedstawień Leszka Mądzika. Był skąpany w świetle, a nie w mroku.
Fenomen stworzonego przez artystę teatru przybliża film dokumentalny „Lustra Leszka Mądzika" Nataszy Ziółkowskiej-Kurczuk. Oprócz fragmentów realizacji i opowieści bohatera filmu są w nim wspomnienia artystów dotyczące wspólnej pracy (m.in. Urszuli Dudziak) oraz opinie krytyków.