Niedźwiedzie będą wywożone poza granice miejscowości, w których obecnie buszują, zapowiedział szef administracji wysp Żigansz Musin. Według jego informacji, na wyspy wkrótce dotrze czteroosobowa grupa specjalistów z rządowej agencji ochrony przyrody. „Kiedy przyjadą specjaliści, będziemy usypiać i wywozić niedźwiedzie" - powiedział.

Nie jest jasne, jak czterech specjalistów da sobie radę na przykład z 52 niedźwiedziami, które wędrują od grudnia wokół, a nawet w samym osiedlu Biełuszja Guba. Na pewno jednak nikt nie będzie odstrzeliwał zwierząt.

Jednocześnie specjaliści z kontynentu mówią, że wszyscy – i miejscowe władze, i naukowcy - od dawna spodziewali się takiego rozwoju sytuacji  „Niedźwiedzi na brzegach jest coraz więcej z powodu długotrwałego braku pokrywy lodowej. Wychodzą na brzeg, a tam przyciągają je osiedla ludzkie – szczególnie, gdy tam niezbyt dobrze działa system utylizacji śmieci" - powiedział ekspert do spraw Arktyki World Wide Fund for Nature (WWF) Michaił Stiszow.

Jednocześnie zauważył, że w ostatnich latach nikt z ekspertów nie mógł dojechać na Nową Ziemię. Na archipelagu znajdują się rosyjskie poligony wojskowe, a ministerstwo obrony nie wpuszczało nikogo z zewnątrz na wyspy.

W sobotę miejscowe władze musiały wprowadzić stan wyjątkowy na archipelagu z powodu inwazji białych niedźwiedzi. „Obecnie sytuacja jest pod kontrolą. Liczba niedźwiedzi jest trochę mniejsza, bo je odstraszamy. Ale one są i cały czas zagrażają życiu i zdrowiu ludzi" - powiedział Musin.