Do wypadku doszło w sobotę 17 kwietnia około godziny 21.00. Pojazd Tesla wypadł z drogi, i z dużą prędkością wjechał w drzewo, w wyniku czego auto stanęło w płomieniach.
Służby są przekonane, że samochód jechał prowadzony przez autopilota. - Na miejscu kierowcy nikogo nie było - powiedział sierżant Cinthya Umanzor z komisariatu policji hrabstwa Harris.
W wyniku wypadku zginęło dwóch mężczyzn. Jeden z nich siedział na przednim siedzeniu pasażera, drugi na tylnym.
Przedstawiciele Tesli nie skomentowali dotąd zdarzenia.
W marcu amerykańska agencja bezpieczeństwa samochodowego poinformowała, że wszczęła 27 dochodzeń w sprawie wypadków pojazdów Tesla.