Reklamę chciała wykupić stowarzyszenie „Oeuvre d’Orient”, które od ponad 150 lat wspomaga chrześcijan na Bliskim Wschodzie.

Stowarzyszenie nie kryło swojego oburzenia decyzją dyrekcji stacji. Zaproponowano im, by w reklamie zamiast słów "chrześcijanie na Bliskim Wschodzie" pojawił się zwrot "dzieło na rzecz Bliskiego Wschodu".

"Nie rozumiemy, dlaczego mówienie o chrześcijanach mogłoby godzić w czyjeś wartości religijne, filozoficzne czy moralne" - przekazali przedstawiciele stowarzyszenia. Jednocześnie „Oeuvre d’Orient” domaga się zmiany decyzji stacji.

Dyrekcja Francje Inter tłumaczy, że nie emituje reklam, które nawiązują do konkretnych grup religijnych i politycznych. 

Nie jest to pierwsza taka sytuacja we Francji. W 2015 roku spółka odpowiedzialna za transport publiczny w Paryżu domagała się wykreślenia słowa "chrześcijanie" z reklam „Oeuvre d’Orient”. Sprawa swój finał miała w sądzie. Nie wydano zgody na cenzurę reklamy.