W ostatnich dekadach średnia liczba ofiar ataków rekinów w Australii wynosiła jeden.
Naukowcy na razie nie potrafią wyjaśnić dlaczego doszło do tak dużego wzrostu liczby ataków rekinów na ludzi.
- To prawdopodobnie po prostu pech - twierdzi prof. biologii morskiej Culum Brown.
Wśród tegorocznych ofiar ataków rekinów jest doświadczony płetwonurek i nastoletni surfer.
Wciąż jednak - jak podkreślają naukowcy - bardziej prawdopodobna w Australii jest śmierć od uderzenia pioruna lub śmierć w katastrofie kolejowej niż śmierć w wyniku ataku rekina.
Liczba wszystkich ataków rekinów na ludzi w Australii w tym roku wynosi 20 i nie odbiega od średniej z poprzednich lat.
Niektórzy naukowcy wskazują, że zmieniająca się temperatura wody w oceanach mogła spowodować zmianę obszarów łownych rekinów, które znajdują się obecnie bliżej plaż.