Śmigłowiec typu Sikorsky S-76B 26 stycznia rozbił się o wzgórze w Calabasas w stanie Kalifornia. Pasażerowie udawali się na mecz koszykówki, w którym miała wystąpić znajdująca się na pokładzie 13-letnia Gianna Bryant.
Badająca katastrofę Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) nie odnalazła śladów mogących świadczyć o awarii silnika lub innej usterce technicznej. Z wstępnego raportu NTSB wynika, że w chwili wypadku chmury były nisko, a widoczność ograniczała gęsta mgła. Helikopter nie był wyposażony w system ostrzegania o zbliżającej się powierzchni gruntu.
Czytaj także:
Śmierć Kobe'ego Bryanta. Pilotowi zabrakło mniej niż 10 metrów
Wdowa po Kobe Bryancie, Vanessa Bryant, złożyła w Sądzie Najwyższym Hrabstwa Los Angeles pozew w związku z katastrofą. Pozwanymi są operator śmigłowca, Island Express Helicopters, spółka holdingowa oraz spadkobiercy pilota Ary Zobayana, który zginął w katastrofie. Vanessa Bryant domaga się odszkodowania, którego wysokość nie została ujawniona.
W pozwie Vanessa Bryant wymienia 28 zaniedbań i naruszeń obowiązków, m.in. niezapewnienie odpowiednich i bezpiecznych usług lotniczych. Według pozwu, Ara Zobayan nie sprawdził warunków pogodowych przed startem i nie przerwał lotu, gdy już wiedział o niskiej podstawie chmur.