W wydanym oświadczeniu członkowie rodziny Chau podkreślają, że zamordowany "kochał Boga, życie, pomaganie ludziom w potrzebie i miał w sobie jedynie miłość do Sentinelczyków (członków plemienia, którzy mieli go zamordować - red.)".
Siedem osób, które pomogły Amerykaninowi dotrzeć na wyspę, na której został zamordowany, zostało aresztowanych.
Władze Indii podały, że zajmie im "kilka dni" odzyskanie ciała Chau.
Osoby spoza archipelagu, na którym zginął Amerykanin, nie mają prawa przebywać na wyspach, aby nie zakłócać tradycyjnego sposobu życia tubylców.
Rodzina Chau podkreśla, że mężczyzna dotarł na wyspę, na której zginął, dobrowolnie. Rodzina apeluje o uwolnienie osób, które pomogły mu dotrzeć na wyspę.