Jak pisze BBC nie jest jasne jak wielu mężczyzn zostało skazanych z tego paragrafu od momentu wprowadzenia prawa, które teraz - decyzją Sądu Najwyższego Indii - zostało anulowane, ze względu na jego "dyskryminacyjny charakter".
Sędzia Dipak Misra uzasadniając orzeczenie sądu ws. przepisów kryminalizujących zdradę małżeńską podkreślił, że zdrada może być podstawą do sprawy cywilnej - np. o rozwód, ale "nie może być przestępstwem kryminalnym".
Z petycją do Sądu Najwyższego, o zniesienie prawa sprzed 158 lat, wystąpił w sierpniu 41-letni Joseph Shine, biznesmen z Indii mieszkający we Włoszech. Zwrócił on uwagę, że przepis kryminalizuje seks z mężatką, ale nie czyni przestępstwa z seksu kobiety z zamężnym mężczyzną - co jest dyskryminacją. Zdaniem Shine'a taki kształt prawa sugeruje, że żona jest własnością męża.
Co ciekawe przeciwko zniesieniu przepisów był obecny rząd Indii. Reprezentujący rząd w czasie rozprawy radca podkreślał, że "etos indyjski przywiązuje najwyższą wagę do świętości małżeństwa". Sąd jednak nie wziął tych argumentów pod uwagę.