Uratował dzieci, chce rekompensaty. "Nie jestem ratownikiem"

32-letni mężczyzna podczas wakacji na jednej z hiszpańskich wysp uratował tonące dzieci. Teraz domaga się od biura podróży rekompensaty, gdyż uważa, że jego urlop został „zrujnowany”.

Aktualizacja: 14.09.2018 16:55 Publikacja: 14.09.2018 16:45

Uratował dzieci, chce rekompensaty. "Nie jestem ratownikiem"

Foto: AdobeStock

Jak informuje dziennik „Liverpool Echo”, 32-letni Steven Tartt pochodzi z Seaforth leżącego na północ od Liverpoolu. Mężczyzna wyjechał w czerwcu na wakacje do miejscowości Santo Tomas, na hiszpańskiej wyspie Minorka.

Czytaj także: Tragiczny bilans długiego weekendu: 18 utonięć

Trzeciego dnia urlopu, mężczyzna uratował tonące dzieci - siedmioletniego chłopca i sześcioletnią dziewczynkę. Choć dzięki swojemu zachowaniu mógł zostać bohaterem, Tartt po zdarzeniu opublikował w mediach społecznościowych post, w którym napisał, że „zrujnowało mu to dalszą część wakacji, gdyż jego pracą nie jest ratownictwo”. „Musiałem wziąć dodatkowy tydzień urlopu, tak mocno przeżyłem te zdarzenia” – zaznaczył we wpisie.

Jak podkreślił mężczyzna, wydarzenie to cały czas mu się śniło. Tartt postanowił zgłosić się z pretensjami do biura podróży TUI, które organizowało jego wyjazd do Hiszpanii. Mężczyzna stwierdził, że firma powinna w jakiś sposób zrekompensować mu fakt, że w hotelu, w którym mieszkał nie było ratownika.

Dziennik „Liverpool Echo” otrzymali od biura podróży TUI komunikat w tej sprawie. Stwierdzono w nim, że „wszyscy są wdzięczni Stevenowi Tarrtowi za jego odważne zachowanie”. Rzecznik TUI zaznaczył także, że „przykro mu słyszeć, że mężczyzna jest nieszczęśliwy, gdyż nie otrzymał żadnej rekompensaty”. - Czuliśmy, że najlepszym wsparciem, jakie możemy zapewnić, jest darmowy dostęp do naszego partnera, jakim jest Centrum Kryzysów Psychologicznych – podkreślił.

W mediach społecznościowych wielu internautów krytykowało wpis mężczyzny. Część z nich podkreślała, że najlepszą rekompensatą powinno być to, że dzięki niemu dzieci żyją.

Jak informuje dziennik „Liverpool Echo”, 32-letni Steven Tartt pochodzi z Seaforth leżącego na północ od Liverpoolu. Mężczyzna wyjechał w czerwcu na wakacje do miejscowości Santo Tomas, na hiszpańskiej wyspie Minorka.

Czytaj także: Tragiczny bilans długiego weekendu: 18 utonięć

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala