Ubiegłotygodniowa manifestacja służb mundurowych w stolicy zgromadziła 30 tys. funkcjonariuszy. Policjanci z całego kraju żądali podwyżek i korzystniejszych emerytur.
„Data 2 października 2018 r. przeszła do historii" – chwalił przedsięwzięcie szef NSZZ Policjantów Rafał Jankowski.
Dziś część policyjnych związkowców ma wątpliwości, czy było warto. – Ludzie na proteście wyładowali emocje i frustracje. Teraz u wielu przyszła refleksja, że może przelicytowaliśmy – mówi nam funkcjonariusz zaangażowany w organizację manifestacji.
Czytaj także: Kolosalny spadek wpływów z mandatów
Sławomir Koniuszy z Zarządu Głównego NSZZ Policjantów (i szef związku woj. warmińsko-mazurskiego) zaznacza: – Nie liczyliśmy kosztów, ale zapewniam, że z punktu widzenia społecznego były to dobrze wydane pieniądze.