Generał ocenił, że wojsko jest jednym z instrumentów partyjnej polityki rządzących. - Wprowadzane zmiany nie mogą osłabiać bezpieczeństwa oraz nie powinny łamać podstawowych zasad demokratycznych apolityczności armii - powiedział Stanisław Koziej. - Po 1989 roku miało miejsce wyprowadzenie partii z armii, odpartyjnienie. Dziś z przerażeniem patrzę, jak moi koledzy wojskowi są wtłaczani w partyjne działania - dodał.
- MON formalnie nie może powiedzieć, że zwalnia się żołnierzy, bo zostali wystawieni na stanowiska przez poprzednią władzę - gen. Koziej ocenił wyjaśnienia resortu obrony dotyczące zmian kadrowych w armii. - Tamci, których zwolniono, mieli takie samo doświadczenie jak poprzedni generałowie. Nowi też są dobrze przygotowani, ale będą potrzebowali czasu, by odnaleźć się na stanowiskach - dodał.
W ocenie gen. Kozieja komunikat MON dotyczący zmian w kadrach jest nieprofesjonalny. - Jak się czują generałowie, którzy zostali zwolnieni? Jak partyjna część? - pytał retorycznie były szef BBN. Dodał, że poprzedni dowódcy odeszli ze względu na nowe metody kierowania armią.
Gen. Stanisław Koziej przypomniał o ostatnim posiedzeniu sejmowej komisji obrony, podczas której - według relacji niektórych polityków obecnych na posiedzeniu - Antoni Macierewicz miał wychwalać Bartłomieja Misiewicza. - Miał mówić, że przewyższa intelektem wszystkich zgromadzonych na komisji. Domyślam się już, dlaczego ta komisja została utajniona. Pan prezes (PiS - red.) wyraźnie objawił swoją wolę co do Misiewicza i myślał, że wola jest wypełniana, dlatego szef MON utajnił posiedzenie komisji - powiedział gen. Koziej.
Pytany o kompetencje rzecznika MON, Stanisław Koziej odpowiedział, że nie sądzi, by Misiewicz znał się na armii, na wojsku. - Być może jest to jakiś talent, ale źle jest wykorzystywany. Nie w armii, na tym się nie zna - ocenił były szef BBN.