– Te wszystkie czynności powinni wykonywać wykwalifikowani sekretarze sądowi, a nie asystenci, którzy po pierwsze zarabiają więcej, po drugie wciąż ich w sądach brakuje. Pojawia się pytanie, kto będzie wspierał sędziów w przygotowaniu spraw i przejrzeniu orzecznictwa – wskazuje sędzia Aneta Łazarska z SO w Warszawie. – W moim wydziale wszystkie te czynności, jak wezwanie do dołączenia brakujących pism, np. pełnomocnictwa, odpisu z KRS wykonywał sekretarz sądowy, dopóki nie odszedł z sądu. W Niemczech tymi czynnościami zajmują się sądowe biura obsługi interesanta. Asystentów można wykorzystać do poważniejszych zadań: przygotowywania uzasadnień wyroków, ich części historycznej, a nawet rozważań prawnych w drobniejszych sprawach.
Dodajmy, że inną nowością tej noweli jest wprowadzenie nowego środka zaskarżenia: zastrzeżenia do zarządzenia asystenta sędziego o wezwaniu do uiszczenia opłaty. Nieprawidłowo ustaloną opłatę lub wyłącznie wezwanie do jej uiszczenia strona może zaskarżyć, wtedy zarządzenie traci moc.
Podstawa prawna: ustawa z 30 sierpnia 2019 r. (DzU z 2019 r., poz. 1802).
Opinia dla „rzeczpospolitej"
Cezary Zalewski, sędzia SR dla m.st Warszawy, orzekający w sprawach gospodarczych, w tym upadłościowych
Najważniejsza dla praktyki sądowej jest liczba asystentów oraz ich poziom przygotowania. Ja obecnie współpracuję z asystentem jedynie przez tydzień w miesiącu, częściej co drugi tydzień, ale zdarza się również, że sędzia ma do wyłącznej dyspozycji jednego asystenta, choć to wciąż wyjątek. Co do poziomu przygotowania asystentów, praktyka wskazuje, że najlepsi z nich pracują w sądzie krótko, np. tylko przez okres aplikacji adwokackiej lub radcowskiej. Jest duża rotacja, a wszystko w związku z niskimi wynagrodzeniami. Ten problem w jeszcze większym stopniu dotyczy sekretarzy sądowych. Niestety, lepsze zarobki asystenci uzyskują w sądach wyższej instancji, a to ma bezpośrednie przełożenie na jakość pracy asystentów w sądach rejonowych.