Dwa tygodnie temu Marek Ch. usłyszał zarzut z art. 231 par. 2 kodeksu karnego – czyli przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (dla znajomego radcy prawnego, którego zatrudnienie miało być warunkiem pomocy bankom Czarneckiego). Postawili mu go prokuratorzy śląskiego wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach po tym jak milioner i bankier Leszek Czarnecki potajemne nagrał korupcyjną propozycję jaką miał mu złożyć  Marek Ch.  oferując w zamian pomoc bankom biznesmena. Nagranie ujawniła „GW”. Nagranie jest głównym dowodem obciążającym byłego szefa KNF.

Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez byłego szefa KNF w związku z rozmową z Leszkiem Czarneckim wszczęto  14 listopada. CBA w ciągu kilkunastu dni przesłuchało 11 osób, w tym mec. Grzegorza Kowalczyka (radcę prawnego którego, chciał w banku Czarneckiego chciał ulokować w Marek Ch.), pracowników UKNF, a także kierownictwo firm powiązanych z Leszkiem Czarneckim. CBA zabezpieczyło  także dokumenty i nośniki w siedzibie KNF, a także zapisy monitoringu z pomieszczeń Komisji. – To dziesiątki godzin nagrań, wciąż są badane – mówi nam nasze źródło.

Nagrania i nośniki przekazał śląskiej prokuraturze 19 listopada pełnomocnik Czarneckiego. Był to dyktafon, długopis z kamerą i pendrive. Ekspertyza miała wykazać m.in., czy nikt nie manipulował zapisanymi na nośnikach danych.

Prokuratura uznała, że treść nagranej rozmowy wystarczy do tego, by zarzucić Markowi Ch. nadużycie uprawnień z korupcją w tle. Z konstrukcji zarzutu wynika, że Ch. chciał przysporzyć korzyści znajomemu radcy prawnemu – jego zatrudnienie na trzy lata w banku Czarneckiego miało skutkować – jak zapewniał Ch. – przychylnością dla banków biznesmena.

Biznesmen zeznał, że Marek Ch. na karteczce pokazał mu że za pomoc jego bankom chce 1 proc. wartości banków (co jak podała „gazeta Wyborcza”, która ujawniła korupcyjną ofertę, wynosi ok. 40 mln zł).

CBA wszczęło także analizę oświadczeń majątkowych byłego już przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego – badana jest prawdziwość oświadczeń dotyczących jego stanu majątkowego Marka Ch.