Z kolei w wyroku o sygn. K 4/06 Trybunał Konstytucyjny, odnosząc się do gwarantowanej w art. 54 ust. 1 konstytucji wolności wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji, stwierdził, że „swoboda wypowiedzi jest jednym z fundamentów społeczeństwa demokratycznego, warunkiem jego rozwoju i samorealizacji jednostek. Swoboda ta nie może ograniczać się do informacji i poglądów, które są odbierane przychylnie albo postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne".
Podobny, a nawet jeszcze dalej idący pogląd w kwestii dopuszczalności wypowiadania poglądów wyrażał Europejski Trybunał Praw Człowieka, który w klasycznym już, wielokroć przytaczanym i analizowanym przez doktrynę wyroku Handyside przeciwko Wielkiej Brytanii stwierdził, że swoboda wypowiedzi jest jednym z zasadniczych filarów społeczeństwa demokratycznego, jednym z podstawowych warunków jego postępu i rozwoju każdej osoby. Według trybunału strasburskiego swoboda wypowiedzi nie ma się przy tym ograniczać do informacji i poglądów, które są odbierane przychylnie, uważane za nieobraźliwe lub neutralne, lecz odnosi się także do tych, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój w państwie lub części społeczeństwa, ponieważ takie są wymagania pluralizmu, tolerancji, otwartości na inne poglądy, bez których nie istnieje demokratyczne społeczeństwo (podobnie np. w sprawach Oberschlick przeciwko Austrii, Lingens przeciwko Austrii, Goodwin przeciwko Wielkiej Brytanii, Kurłowicz przeciwko Polsce).
Władzo, nadstaw ucha
Warto przytoczyć jeszcze jedną istotną myśl wyrażoną przez Trybunał Konstytucyjny w wyroku o sygn. K 21/05: „konstytucyjna gwarancja wolności zgromadzeń zawiera zakaz odbierania tej wolności przez władze publiczne z powodu różnic światopoglądowych lub gdy głoszone treści są niezgodne z systemem wartości reprezentowanych przez piastunów władzy publicznej. (...) Przekonania moralne piastunów władzy publicznej nie są synonimem >moralności publicznej< jako przesłanki ograniczenia wolności zgromadzeń".
Nie można pominąć jednej jeszcze uwagi, którą Trybunał zawarł w powołanym wyroku, a mianowicie, że „konstytucyjnie dopuszczalne ograniczenia wolności zgromadzeń nie zawierają w sobie możliwości stosowania przez organy władzy publicznej, w stosunku do osób zachowujących się pokojowo, środków represyjnych po odbyciu zgromadzenia".
Nawet najbardziej rygorystyczne spojrzenie na działania osób opisywanych przez ministra nie odbiera ich zachowaniu pokojowego charakteru, a tym bardziej nie może stanowić wybryku, o którym mowa w art. 51 kodeksu wykroczeń.
Z ogólnie dostępnych doniesień prasowych wynika, że niektórzy uczestnicy spotkania zadawali pytania bądź wyrażali opinie dotyczące m.in. ostatnich wydarzeń o charakterze społeczno-politycznym wiążących się jednoznacznie z działaniami bądź zaniechaniami władz. Nawet jeśli były one czynione dynamicznie, powtarzalnie (na kolejnych spotkaniach), podniesionym głosem czy też wyrażane niewerbalnie w postaci np. plakatów (w tej ostatniej kwestii por. wyrok Trybunału Konstytucyjnego o sygn. Pp 1/10 i wskazany tam wyrok Sądu Najwyższego USA Texas przeciwko Johnson), to niewątpliwie zachowanie to mieściło się w granicach dyskursu dozwolonego i chronionego zarówno przez art. 54 konstytucji, jak i art. 10 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.