Sondaż: Kto byłby najlepszym kandydatem na premiera rządu Zjednoczonej Prawicy?

Mocna pozycja wicepremiera to zła wiadomość dla PiS.

Aktualizacja: 10.02.2021 06:11 Publikacja: 09.02.2021 18:28

Sondaż: Kto byłby najlepszym kandydatem na premiera rządu Zjednoczonej Prawicy?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Zjednoczona Prawica przeżywa kolejny kryzys. Ledwo z ringu zszedł, by trochę się odświeżyć, Zbigniew Ziobro, który cały czas rwie się do walki, a już wepchnięto między liny Jarosława Gowina. Sparingpartnerem został tym razem Adam Bielan, ale i tak wszyscy widzą, kto jest sędzią. Ten stan rzeczy promuje jednak bardziej znanego zawodnika, nawet jeśli obrywa on mocno prawymi sierpowymi, a sędzia nie reaguje na ciosy poniżej pasa wymierzane przez przeciwnika. Zyskanej w ten sposób sławy ostrego zawodnika nikt Jarosławowi Gowinowi nie odbierze, a pierwsza z gratulacjami przyleci opozycja.

Bo w sytuacji permanentnego konfliktu zyskuje raczej ten, kto jest obiektem ataków. Tak jak w sondażu IBRiS przeprowadzonym na zlecenie „Rzeczpospolitej", w którym zbadaliśmy opinie respondentów na temat tego, kto wobec coraz głośniejszych pogłosek o wymianie premiera w rządzie Zjednoczonej Prawicy powinien sprawować tę funkcję. Konflikt, który wybuchł w związku z próbą przejęcia partii Porozumienie przez Adama Bielana, zapewne wyostrzył opinie respondentów zbierane przez ostatni weekend.

Prymus w oślej ławce

Lider Zjednoczonej Prawicy i prezes PiS Jarosław Kaczyński nie ukrywa, że myśli o wymianie premiera. Obozowi Zjednoczonej Prawicy potrzebny jest nowy impuls i polityczny lifting. Będzie jednak o to trudno, kiedy „pierwszym między równymi" jest Mateusz Morawiecki, który do tej pory funkcję prymusa spełniał – z punktu widzenia ZP – zadowalająco i zyskiwał więcej ocen pozytywnych niż negatywnych. Np. we wrześniu ubiegłego roku dobrze oceniało go ponad 54 proc. badanych przez IBRiS, a źle – 38 proc. W listopadzie nastąpił kryzys – dobrze 35 proc., źle 59 proc. – ale w nowym roku oceny zaczęły się poprawiać: 44 proc. oceniało szefa rządu dobrze, a 49 proc. źle.

Rzeczpospolita

Pytanie o to, czy Morawiecki mimo pogłosek o możliwej zmianie powinien jednak pozostać na stanowisku szefa rządu, jest ujęciem szerszym, tym bardziej że do wyboru respondent otrzymał całą listę znanych postaci obozu władzy, z Jarosławem Kaczyńskim na czele. W grę mogą przecież wchodzić inne względy niż dobra ocena pracy, takie jak np. stabilizacja koalicji rządzącej.

Jaki jest więc – by użyć bliskiego premierowi języka – rating Mateusza Morawieckiego co do pozostania na stanowisku? Jego osobę wskazuje niespełna 31 proc. badanych. Czy to dużo? W porównaniu z klasycznymi ocenami jego pracy na tym stanowisku – niedużo.

Warto jednak podkreślić, że wśród obecnego elektoratu Zjednoczonej Prawicy wynik ten jest znacznie lepszy: jego nazwisko wskazało 57 proc. wyborców. Rezultat zaniża mu więc opozycja (wraz z Konfederacją), u której uzyskuje tylko 14 proc.

Kto woli Gowina

Wśród reakcji na ostatnie przesilenie w ZP można było usłyszeć ze strony Koalicji Obywatelskiej, że gdyby szef Porozumienia chciał odejść z rządu i dołączyć do opozycji, to może nawet czekałby na niego fotel premiera.

Wydaje się, że taką możliwość dopuszcza także spora część wyborców opozycji – 22 proc. wskazała go jako możliwego premiera na miejsce Morawieckiego. We własnym obozie takiego wzmocnienia już nie dostał – otrzymał tylko 3 proc., co jednak daje mu wysoką średnią 9,4 proc. i drugie miejsce w rankingu. Co ciekawe, IBRiS przedstawiło też respondentom to samo pytanie, ale bez opcji „żaden z nich" lub „nie wiem". W tym układzie Gowin zyskuje w elektoracie opozycji aż 51 proc., wśród wcześniej niezdecydowanych 57 proc., a we własnym obozie wciąż zaledwie 4 proc.

Ten albo żaden

Lista ewentualnych następców Morawieckiego zaproponowana przez IBRiS była długa. Nikt oprócz lidera Porozumienia nie wybija się jednak w tym wyścigu. Ani nazwiska zgłaszane już w tym kontekście – np. Mariusz Błaszczak – ani tak chwalony ostatnio przez prezesa Kaczyńskiego Daniel Obajtek, ani nawet sam prezes PiS nie otrzymują więcej niż 2 proc. Słabo wypada też drugi koalicyjny lider, Zbigniew Ziobro, który zdecydowanie nie jest godny stanowiska premiera zdaniem opozycji (otrzymał 0 proc.), a we własnym obozie notuje poparcie 4-proc. Wśród wyborców Zjednoczonej Prawicy jest jednak wyjątek – to była premier Beata Szydło, którą w najważniejszym gabinecie KPRM widziałoby znów 9 proc. wyborców ZP.

Dla obecnej władzy posiadanie we własnych szeregach polityka takiego jak Jarosław Gowin, który cieszy się pewną popularnością wśród opozycji, powinno być dobrą wiadomością. Ale nie jest.

W sytuacji konfliktu, zamiast poszerzać obóz władzy i wzmacniać jego legitymację do rządzenia, taki polityk staje się bowiem elementem niepewnym i zbyt samodzielnym.

Zjednoczona Prawica przeżywa kolejny kryzys. Ledwo z ringu zszedł, by trochę się odświeżyć, Zbigniew Ziobro, który cały czas rwie się do walki, a już wepchnięto między liny Jarosława Gowina. Sparingpartnerem został tym razem Adam Bielan, ale i tak wszyscy widzą, kto jest sędzią. Ten stan rzeczy promuje jednak bardziej znanego zawodnika, nawet jeśli obrywa on mocno prawymi sierpowymi, a sędzia nie reaguje na ciosy poniżej pasa wymierzane przez przeciwnika. Zyskanej w ten sposób sławy ostrego zawodnika nikt Jarosławowi Gowinowi nie odbierze, a pierwsza z gratulacjami przyleci opozycja.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany