Minęło kilka dni od wizyty pani Swiatłany Ciechanouskiej w Polsce. Kilka osób wyznało, że bardzo dobre wrażenie zrobiło na nich wspólne występowanie rządu pisowskiego z opozycją. Ich współbrzmienie dawało złudzenie wspólnoty celów i podstawowych interesów. Niestety, to tylko chwila, do której nie należy się przywiązywać. Polska znalazła się obecnie w stanie jakby zawieszenia, włącznie z walką z koronawirusem. Nowa strategia w istocie może raczej przerażać, bo nie ma tu śladu działań, które w tej chwili mają miejsce w całej Europie, reagującej na widoczny wzrost zachorowań. U nas zachorowań od wielu tygodni jest o wiele więcej, niż było, gdy wprowadzano restrykcje i tzw. lockdown, lecz teraz – nic się nie dzieje. Politycznie zaś w niezależnych (jeszcze) mediach ciągle jest mowa o wewnętrznych rozgrywkach w rządzącym obozie, choć nikt nie wie niczego konkretnego. Opozycja zachowuje się bardzo uprzejmie, a wszyscy dbają, żeby „nie zaostrzać”. Cóż jednak znaczą rozgrywki w obozie rządzącej prawicy i dlaczego teraz pojawił się zamysł wzmocnienia efektywności działania rządu?