Pomysł wybudowania jednego obiektu dla sił zbrojnych oraz MON forsują niektórzy posłowie i eksperci (pisaliśmy o tym w „Rzeczpospolitej"). Wzorem dla nich jest amerykański Pentagon, w którym mieści się Departament Obrony Stanów Zjednoczonych, ale także dowództwa armii, sił powietrznych, marynarki wojennej oraz połączonych sztabów.
– Idea budowy „polskiego Pentagonu" nie została ujęta w planach rozwoju Sił Zbrojnych RP do 2022 – informuje Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej. I dodaje, że obiekty wojskowe w stolicy są bezpieczne i odporne np. na podsłuch.
Anna Maria Siarkowska, posłanka klubu Kukiz '15, szefowa podkomisji do spraw społecznych w wojsku w wysłanej do szefa resortu obrony narodowej interpelacji przypomina, że instytucje podległe MON rozproszone są po całej Warszawie. Zwróciła uwagę, że są narażone na podsłuchy, bowiem znajdują się w bliskiej odległości od placówek dyplomatycznych innych państw, np. główna siedziba MON znajduje się obok ambasady Rosji.
– Rozproszenie siedzib infrastruktury MON i Sił Zbrojnych jest nie tylko niekorzystne pod względem ich zabezpieczenia. Utrudnia również współpracę tych instytucji, a także zwielokrotnia koszty ich utrzymania i zabezpieczenia – przypominała w rozmowie z „RZ" posłanka Anna Siarkowska. Jej zdaniem resort obrony powinien rozważyć budowę jednego nowego obiektu albo zagospodarować na ten cel Twierdzę Modlin.
– Pomysł wart rozważenia – tak skomentował ten postulat Michał Jach (PiS), szef Komisji Obrony Narodowej. Dr Łukasz Kister, były oficer Służby Kontrwywiadu Wojskowego, przypomniał, że takie centra dowodzenia mają nie tylko Amerykanie, ale także m.in. Rosjanie czy Brytyjczycy. I dodaje, że Polskę stać na wybudowanie takiego obiektu, bo wojsko ma w Warszawie wiele atrakcyjnych działek, których sprzedaż umożliwi sfinansowanie inwestycji.