Sasin komentował aferę ujawnioną wczoraj przez "Gazetę Wyborczą". Szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski w zamian za zatrudnienie wskazanego przez siebie prawnika z pensją ok. 40 mln zł proponował m.in. "przychylność" dla banków należących do Leszka Czarneckiego - Getin Noble Banku i Idea Banku.
Chrzanowski podał się do dymisji, a sprawą zajmuje się prokuratura.
Sasin zastanawiał się, dlaczego biznesmen Leszek Czarnecki dopiero pół roku po tym, jak propozycja łapówki padła, zdecydował się ujawnić nagraną przez siebie rozmowę.
- Mamy do czynienia z dziwnymi koincydencjami czasowymi. Zawiadomienie pojawia się wtedy, gdy okazuje się, że KNF podejmuje działania, które godzą w interesy Czarneckiego. To pokazuje, że czystych intencji po drugiej stronie nie ma - oceniał Sasin. Przyznał jednak, że afera rzuca cień na Czarneckiego.
Pytany z kolei, dlaczego prokuratura wszczęła śledztwo dopiero po publikacji "GW", Sasin stwierdził, że nie wie, jaki jest przepływ dokumentów w takich nietuzinkowych przypadkach, ale szybkość działania w tej sprawie prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Zbigniew Ziobro jest "imponująca".