Sondaż: Kto (nie) chce zakończenia protestu niepełnosprawnych

Czy protestujący w Sejmie rodzice i opiekunowie niepełnosprawnych powinni już przerwać protest pomimo braku osiągnięcia kompromisu w negocjacjach z rządem? Polacy nie mają wątpliwości – pokazał sondaż SW Research dla serwisu rp.pl.

Aktualizacja: 10.05.2018 06:04 Publikacja: 09.05.2018 19:53

Sondaż: Kto (nie) chce zakończenia protestu niepełnosprawnych

Foto: Fotorzepa, Michał Kolanko

W Sejmie od trzech tygodni trwa protest rodziców pełnoletnich niepełnosprawnych, którzy domagają się m.in. przyznania ich dzieciom 500 zł dodatku rehabilitacyjnego.

Atmosferę zaostrzyły we wtorek wypowiedzi polityków obozu rządzącego. - Jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero dzieje się w domu, a mogą się zdarzyć niestety zwyrodniali rodzice – powiedział poseł Jacek Żalek (Porozumienie). W podobnym tonie wypowiadała się podczas komisji posłanka Bernadeta Krynicka z PiS. – Jako matka dziecka niepełnosprawnego, osoby dorosłej, ja naprawdę znalazłabym paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie – powiedziała.

- Rządowi niezwykle zależy na tym, by doszło do kompromisu, odpowiedzieliśmy na dwa postulaty, jeżeli drugi postulat ws. dodatku rehabilitacyjnego ma inny charakter, to prawdziwy kompromis polega na tym, że spotykamy się w połowie drogi - mówiła Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, podczas sobotniej konferencji prasowej.

Ponad połowa respondentów (57 proc.) uważa, że protestujący w Sejmie rodzice i opiekunowie niepełnosprawnych powinni pozostać w parlamencie aż uzyskają od rządu zapewnienie spełnienia wszystkich postulatów. Przeciwnego zdania jest co czwarty badany (26 proc.). Zdania w tej kwestii nie ma 17 proc. z nich.

- Częściej za tym, że protestujący powinni zostać w parlamencie są osoby powyżej 50 lat (65 proc.), badani o wykształceniu średnim (59 proc.), o dochodzie powyżej 5000 zł (62 proc.) oraz ankietowani z miast do 20 tys. mieszkańców (64 proc.) - zwraca uwagę Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.

- Nie ma gorszej rzeczy, jak gnębić ludzi głodem i niemożliwością przeżycia. Oni są upośledzeni przez to, że są chorzy i niepełnosprawni. Zalicza się ich do kategorii tych, którzy mogą wegetować i ostatecznie umrzeć. To by było najlepsze dla rządzących. To jest świadectwo wielkiego braku człowieczeństwa u tych, którzy rządzą - powiedział biskup Tadeusz Pieronek, komentując trwający w Sejmie protest osób niepełnosprawnych, ich opiekunów i rodziców.

W Sejmie od trzech tygodni trwa protest rodziców pełnoletnich niepełnosprawnych, którzy domagają się m.in. przyznania ich dzieciom 500 zł dodatku rehabilitacyjnego.

Atmosferę zaostrzyły we wtorek wypowiedzi polityków obozu rządzącego. - Jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero dzieje się w domu, a mogą się zdarzyć niestety zwyrodniali rodzice – powiedział poseł Jacek Żalek (Porozumienie). W podobnym tonie wypowiadała się podczas komisji posłanka Bernadeta Krynicka z PiS. – Jako matka dziecka niepełnosprawnego, osoby dorosłej, ja naprawdę znalazłabym paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie – powiedziała.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Lewicowa rozgrywka o mieszkania. Partia chce miejsca w Ministerstwie Rozwoju
Polityka
Jakub Wygnański: Polityka parlamentarna domaga się obywatelskiego „dotlenienia”
Polityka
USA krytycznie o prawach człowieka w Polsce. Departament Stanu przygotował raport
Polityka
Wybory do PE. Kosiniak-Kamysz wyjaśnia, co zachęci wyborców do wędrówki do urn
Polityka
Z rządu do Brukseli. Ministrowie zamienią Sejm na Parlament Europejski