Kto będzie zatrudniał, a kto da podwyżkę?

Centra usług dla biznesu, firmy budowlane i przemysłowe najczęściej planują wzrost zatrudnienia w drugim półroczu br. Z kolei planów zwolnień najwięcej jest w sektorze finansowym i - po raz pierwszy - także w centrach usług. Jednocześnie to w tych branżach (poza budownictwem) najwięcej pracodawców zapowiada podwyżki płac.

Aktualizacja: 14.06.2019 12:50 Publikacja: 14.06.2019 12:42

Kto będzie zatrudniał, a kto da podwyżkę?

Foto: 123RF

Pomimo obaw o spowolnienie w gospodarce i na rynku pracy, perspektywy dla pracowników w drugim półroczu 2019 r wydają się nie gorsze niż rok wcześniej. Według najnowszej edycji badania Planów Pracodawców, którym agencja zatrudnienia Randstad objęła w kwietniu i maju br. tysiąc przedsiębiorstw, niemal cztery na dziesięć z nich (konkretnie - 39 proc.) ma w planach na kolejne sześć miesięcy wzrost zatrudnienia. Czyli taka sama grupa jak przed rokiem. Na tym samym poziomie utrzymały się też plany redukcji zatrudnienia (do 4 proc. pracodawców). To oznacza, że tylko nieliczni pracownicy mogą się obawiać utraty zajęcia.

Czytaj także: BCC radzi, jak zatrzymać Ukraińców w Polsce 

Cięcia i podwyżki w bankach

Wiele jednak tu zależy od branży - bo są i takie, gdzie grupa firm deklarujących zamiar zwolnień jest znacznie wyższa. Wśród pracodawców z sektora finansów aż 12 proc. przewiduje w drugiej połowie tego roku cięcia zatrudnienia, a tylko 27 proc. chce je zwiększać. 

— W dużej mierze widać tu wpływ fuzji na rynku bankowym, z którymi mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie - komentuje Monika Hryniszyn, dyrektor personalna i członek zarządu Randstad Polska. Jak dodaje, banki po połączeniu najczęściej optymalizują swoją działalność, zmniejszając przede wszystkim liczbę placówek, co oznacza też mniejsze zapotrzebowanie na pracowników bezpośredniej obsługi klienta.

Dobrą informacją dla pracowników sektora finansów jest natomiast to, że ich pracodawcy zdecydowanie częściej niż w innych branżach planują podwyżki wynagrodzeń – o ile 26 proc. wszystkich badanych pracodawców przymierza się do wzrostu wynagrodzeń w kolejnych miesiącach, to w finansach - 31 proc. 

Większe chęci do podwyżek są tylko w przeżywającym boom budownictwie, gdzie co trzecia firma planuje podwyżki. Duże szanse są też na nie w sektorze nowoczesnych usług dla biznesu (czyli w centrach BPO/SSC i IT), gdzie – podobnie jak w finansach - 31 proc. firm zamierza w ciągu 6 najbliższych miesięcy zwiększać wynagrodzenia.

Czytaj także: Uwaga Polacy! Nadciąga białoruska armia 

Jednocześnie ten sektor, który tradycyjnie jest liderem pod względem planów zwiększania zatrudnienia (57 proc. firm), po raz pierwszy znalazł się w czołówce planów cięć zatrudnienia. Deklaruje je 11 proc. centrów usług, gdzie szybko postępuje automatyzacja prostych procesów.

Firmy niechętnie obniżają wymagania

Jednocześnie centra usług są liderem pod względem skali zatrudnienia i planów rekrutacji cudzoziemców - m.in. dlatego, że większość z nich obsługuje zagranicznych klientów. Według badania Randstad, aż 63 proc. firm z sektora nowoczesnych usług dla biznesu zatrudnia obcokrajowców – czyli ponad dwukrotnie więcej niż wśród wszystkich badanych pracodawców (24 proc.).Średnią podwyższają też transport i logistyka, gdzie odpowiednio 41 proc. i 32 proc. korzysta z zagranicznych pracowników.

Co ciekawe, spadł odsetek firm (do 37 proc. z 42 proc. przed rokiem), które zamierzają teraz sięgać po cudzoziemców. Wśród przeszkód ograniczających chęć ich zatrudnienia badani wskazują najczęściej barierę językową i niedopasowanie kompetencji.

Problemy ze znalezieniem odpowiednich kandydatów sprawiają, że w minionych 6 miesiącach, gdy prawie osiem na dziesięć firm rekrutowało nowych pracowników, prawie 6 na 10 rekrutacji nie zakończyło się planowanym efektem. 27 proc. pracodawców nie zdołało zapełnić wszystkich wakatów, 15 proc. musiało obniżyć wymagania a co dziesiąta firma zamknęła rekrutację bez zatrudnienia. Te niewielkie chęci do obniżania wymagań wobec kandydatów do pracy (które niekiedy są mocno wyśrubowane) pokazują, że sytuacja polskich pracodawców wcale nie jest tak dramatyczna.

- W części przedsiębiorstw, w odpowiedzi na zaistniała sytuację, wprowadzane są rozwiązania wykorzystujące automatyzację procesów. Warto jednak pamiętać, że nie każda praca da się zastąpić i nie w każdym przypadku jest to racjonalne ekonomicznie – zwraca uwagę Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy Konfederacji Lewiatan.

Pomimo obaw o spowolnienie w gospodarce i na rynku pracy, perspektywy dla pracowników w drugim półroczu 2019 r wydają się nie gorsze niż rok wcześniej. Według najnowszej edycji badania Planów Pracodawców, którym agencja zatrudnienia Randstad objęła w kwietniu i maju br. tysiąc przedsiębiorstw, niemal cztery na dziesięć z nich (konkretnie - 39 proc.) ma w planach na kolejne sześć miesięcy wzrost zatrudnienia. Czyli taka sama grupa jak przed rokiem. Na tym samym poziomie utrzymały się też plany redukcji zatrudnienia (do 4 proc. pracodawców). To oznacza, że tylko nieliczni pracownicy mogą się obawiać utraty zajęcia.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Ukraińcy mogą zniknąć z polskiego rynku pracy. Kto ich zastąpi?
Rynek pracy
Polskie firmy mają problem. Wojenna mobilizacja wepchnie Ukraińców w szarą strefę?
Rynek pracy
Złe i dobre strony ostrego wzrostu płac
Rynek pracy
Rośnie popyt na pracę dorywczą
Rynek pracy
Pokolenie Z budzi postrach wśród pracodawców