Muzeum Powstania Warszawskiego to dla pana taka złota klatka.
Nawet jeśli klatka, to jednak złota.
Z moich informacji wynika, że dostanie pan propozycję następnej kadencji.
To dobra informacja. Mam już zaplanowane najbliższe pięć lat, najważniejsza jest rozbudowa muzeum.
I chce pan pozostać w tej klatce?
Jeżeli mam czasem wątpliwości, to spotkania z powstańcami je rozwiewają. Oni wszyscy mówią, że chcą, bym pilnował ich spraw. Dopóki jestem im potrzebny, to tu będę.
Posługuje się pan kategoriami etycznymi. A co z tymi praktycznymi? Może w innym miejscu mógłby się pan lepiej rozwijać, zrobić coś więcej?
Załóżmy, że będę jeździł bliżej na wakacje i będę miał gorszy samochód, ale będę miał poczucie, że jestem na służbie. W momencie, gdy podjąłem się tego zadania, to muszę to robić konsekwentnie. Nawet jeśli jest to rezygnacja z innych działań. Z drugiej strony, mam sporo frajdy z tego, co robię. Znajduje sobie różne preteksty, żeby opowiadać tę pamięć...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.