Sąd w Sankt Petersburgu poinformował, że Władimir Nejelow przyznał się do sprzedaży informacji związanych ze sposobem, w jaki Federalna Służba Bezpieczeństwa, agencja będąca kontynuacją sowieckiego KGB, szkoli i przekwalifikowuje swój personel operacyjny. Zdaniem eksperta przekazane informacje nie były tajne.

Proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ - jak uznał sąd - miał charakter niejawny, a szczegóły sprawy nie zostały podane do wiadomości publicznej. Sąd nie podał również nazwy niemieckiej firmy konsultingowej.

Jak podaje dziennik "Kommersant", Nejelow przed zatrzymaniem w 2018 roku pisał o prywatnych kontrahentach wojskowych i pracował dla dwóch think tanków.

Rosja została oskarżona przez Stany Zjednoczone o korzystanie z prywatnych firmy m.in. w Libii, aby ukryć swoje zaangażowanie w kraju. Moskwa zaprzecza, by rosyjscy najemnicy reprezentowali w Libii interesy Rosjan.

Kilku rosyjskich ekspertów, badaczy i pracowników naukowych zostało w ostatnich latach aresztowanych i oskarżonych o zdradę stanu za rzekome przekazywanie tajemnic cudzoziemcom. Krytycy twierdzą, że sprawy są nieprzejrzyste i czasami opierają się na wątpliwych dowodach.