A ponieważ dotyczy ono kilku istotnych kwestii praktycznych, które mogą być ważną wskazówką dla podatników w podobnej sytuacji, warto o nich przypomnieć.
Pierwszy problem, z jakim musiały zmierzyć się sądy administracyjne, to sposób opodatkowania oprocentowania od alimentów. Nierzadko zdarza się bowiem, że osoby zobowiązane do alimentacji uchylają się od spełniania świadczeń. Uprawnieni do nich muszą dochodzić swoich pieniędzy przez sądami czy komornikiem. A od ściągniętych z opóźnieniem środków należą się odsetki.
Pojawił się jednak problem, czy oprocentowanie od zwolnionych alimentów także jest objęte preferencją. Fiskus uważał, że nie. I niestety to niekorzystne dla podatników stanowisko zostało potwierdzone przez orzecznictwo.
Przykładowo w wyroku z 8 maja 2018 r. Naczelny Sąd Administracyjny zauważył, że ustawodawca podatkowy wyraźnie wskazuje, kiedy zwolnieniem podatkowym objęte są odsetki od należności głównej. Dlatego – ze względu na wyjątkowy charakter zwolnień – nie można ich rozciągać na przypadki objęcia preferencją tylko należności głównej, a odsetek od niej już nie.
W konsekwencji zdaniem NSA, skoro na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 127 ustawy o PIT wolne od podatku dochodowego są alimenty, nie ma podstaw do przyjęcia, że zwolnieniem tym objęte są odsetki od alimentów. W konsekwencji należności wypłacone jako oprocentowanie zwolnionych z podatku alimentów powinny być zaliczone do przychodów z innych źródeł (sygn. akt II FSK 1007/16).
Kolejną kwestią sporną, jaka trafiła na wokandę sądu administracyjnego, jest to, jak rozmieć samo pojęcie alimentów. To jest czy powinno ono być zgodnie z wolą fiskusa interpretowane wąsko, wyłącznie przez pryzmat świadczeń alimentacyjnych z art. 128 i nast. kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, czy też dopuszczalne jest szersze jego rozumienie, jako ogółu świadczeń o charakterze alimentacyjnym.