80-letni mężczyzna, przebywając w jednym z barów w stanie Nowy Jork, zdecydował się zwrócić uwagę mężczyźnie, który nie miał maseczki zakrywającej ust i nosa. 65-letni klient, który nie chciał podporządkować się obowiązującym w czasie pandemii zasadom miał zaatakować go, w wyniku czego 80-latek stracił przytomność, a ostatecznie zmarł. 

Prokuratora poinformowała, że 80-latek prawdopodobnie został uderzony czymś w głowę, następnie upadł i uderzył głową o podłogę. Choć mężczyzna został przewieziony do szpitala, nie udało się go uratować.

65-letni napastnik ma zostać oskarżony o zabójstwo. Jego obrońca poinformował, że mężczyzna nie przyzna się do winy. - Obejrzałem nagrania z monitoringu i wydaje się mi się, że ten mężczyzna przyszedł z innej części baru, aby zainicjować konfrontację z moim klientem - podkreślił.

Nie jest to pierwszy tego rodzaju przypadek w ostatnim czasie. W maju ochroniarz jednego z amerykańskich sklepów został śmiertelnie postrzelony po tym, jak odmówił wstępu klientowi bez maseczki na twarzy.