Z dokumentami policji zapoznali się dziennikarze "Süddeutsche Zeitung". Funkcjonariusze dotarli do wiadomości wymienianych między członkami skrajnie prawicowych grup w dniach 26-28 sierpnia.
Policja stwierdziła, że uczestnicy rozmowy zgodzili się na "polowanie", chwalili się także osiągnięciem postawionych sobie celów.
Demonstracje, do których dochodziło w Chemnitz, spowodowały, że miasto zostało określone przez światowe media jako neonazistowska twierdza, w której obcokrajowcy nie są mile widziani.
W kraju wywołało to debatę, czy obcokrajowcy rzeczywiście byli celem ataku. Wydarzenia te niemal doprowadziły do obalenia koalicyjnego rządu w Berlinie.
Demonstracje rozpoczęły się po tym, jak podczas festiwalu z okazji 875. rocznicy założenia miasta zadźgano Niemca. Do więzienia trafił obywatel Syrii.