To dopiero początek zmian w McDonald’s

Małe zmiany w podejściu do plastiku to pierwszy krok do zamknięcia obiegu. Oczywiście nie jesteśmy idealni i jeszcze dużo pracy przed nami, ale działamy i już wkrótce wprowadzimy kolejne zmiany.

Publikacja: 14.02.2020 09:00

To dopiero początek zmian w McDonald’s

Foto: materiały prasowe

Materiał powstał we współpracy z firmą McDonald's

Rok 2020 rozpoczął się w McDonald's pod znakiem zmian związanych z ochroną środowiska. 23 stycznia firma ogłosiła, że plastikowe słomki, opakowania lodów McFlurry i patyczki do balonów zostają zastąpione papierowymi odpowiednikami. Czy można już powiedzieć, jak konsumenci zareagowali na te zmiany?

Jest to jedna z wielu zmian, które planujemy, aby zredukować ilość plastiku w naszych restauracjach i zmienić sposób, w jaki go używamy. Generalnie spotkała się z dość otwartym, pozytywnym przyjęciem. Niemniej istnieje grono naszych gości, którzy uważają, że smak, jakość nie są takie same, jak wcześniej. Oczywiście przyjmujemy tę informacje zwrotną i weźmiemy ją pod uwagę w dalszych pracach nad naszymi opakowaniami. Wciąż poszukujemy nowych, przyjaznych dla środowiska rozwiązań. Nie ma jednak powrotu do plastiku.

Czy zmiana materiału do produkcji słomek z plastiku na papier faktycznie wpływa na smak, czy też jest to bardziej kwestia postrzegania, kwestia w naszych głowach?

Przez 28 lat oferowaliśmy nasze produkty w restauracjach w konkretny sposób. I myślę, że wiele rzeczy jest tu zakodowanych. Każdy z nas jest do czegoś przyzwyczajony. A ta zmiana jest wybiciem z pewnej rutyny. Potrzeba czasu na to, by ją zaakceptować. Oczywiście staraliśmy się tę zmianę przygotować tak, żeby z jednej strony oferować słomki z materiału, który ma możliwie najniższy ślad węglowy, z drugiej, aby zapewnić naszym gościom jak najlepsze doświadczenie. Rok wcześniej rozpoczęliśmy testy, w trakcie których staraliśmy się zrozumieć, w jaki sposób będą rozkładały się preferencje naszych gości i jak zmiana zostanie przyjęta. Test składał się z części ilościowej oraz jakościowej, właśnie dotyczącej percepcji samej zmiany jakości produktu. W teście oferowaliśmy możliwość kupna napoju bez słomki albo ze słomką – papierową lub plastikową. Wersję bez słomki wybrało 2–3 proc. gości, a wybór między słomką papierową a plastikową rozłożył się po równo. Nie nastąpiło więc rozstrzygnięcie, ale wyniki mówiły też o pewnym potencjale i otwartości naszych gości.

Jaki był klucz doboru produktów z plastiku, z których rezygnujecie?

Ze względu na swój niewielki rozmiar słomki są jednymi z najtrudniej wykrywalnych odpadów dla recyklingu. Są więc szczególnie problematyczne dla środowiska i od tego produktu postanowiliśmy zacząć. W ciągu roku zużywany ich ponad 160 mln. To jest pierwszy krok do dużych zmian. Patrząc na technologie dostępne na rynku, słomki były dobrym początkiem i dlatego od nich rozpoczęliśmy zmianę. Ale warto zwrócić uwagę na złożoność tych zmian. Decyzja o nowych słomkach oznacza również np. inwestycje w Polsce w nową technologię i infrastrukturę do produkcji o wartości ponad miliona euro. Proces trwał ponad rok dlatego, że oznaczał rozmowy z naszym dostawcą, wybór takiej technologii, która maksymalnie ogranicza ślad węglowy, a z drugiej strony ma bardzo wysokie walory funkcjonalne. Używamy słomki papierowej, która jest high-tech. Co to oznacza? Odpowiedni materiał, odporny na namakanie, który nie zmienia istotnie smaku napoju. W efekcie mamy najlepszą możliwą słomkę, tzw. trzeciej generacji, która przez 5,5 godziny nie nasiąka wodą. Dziś jest to rolls-royce wśród słomek, a Polska jest pierwszym rynkiem w systemie, która się na niego zdecydowała.

Jaki według oczekiwań McDonald's będzie realny wpływ na środowisko tych pierwszych zmian? Pozornie wydają się niewielkie...

Zawsze od czegoś trzeba zacząć. To jest mały krok, ale znaczący. Jesteśmy liderem rynku. Codziennie w naszych restauracjach odwiedza nas ok. 900 tys. gości. Ta liczba sprawia, że czujemy się odpowiedzialni za to, co się dzieje ze środowiskiem. Małe rzeczy pomnożone przez skalę naszej działalności przekładają się na duże wartości. Mówiąc obrazowo, te 160 mln słomek odpowiada ponad 40 TIR-om wypełnionym plastikiem. Zatem jeśli taka ilość plastiku znika z obiegu, to ma realny wpływ na środowisko. Warto też dodać, że właśnie słomki i patyczki do balonów to produkty, które wskazała Komisja Europejska, projektując dyrektywę plastikową, ponieważ są tak małe, że są trudne do wyłapania w systemie zbiórki surowców.

To dopiero początek zmian – przed nami bardziej zaawansowane kroki. Jednak wszystkie są ważne, bo jesteśmy liderem, a lider oprócz tego, że ma duży udział w rynku, kreuje trendy, sposób działania i funkcjonowania na rynku.

Chcecie być takim pionierem zmian?

Chcemy przyczyniać się do zmian na lepsze i wydaje mi się, że mamy taki potencjał. Z jednej strony nie chcę, by to zabrzmiało zbyt arogancko, dlatego że zmiana słomek, kubków do lodów wydaje się niewielka. Jesteśmy tego świadomi. Ale chcemy iść dalej. Już teraz wszystkie nasze opakowania papierowe pochodzą z certyfikowanej produkcji i nadają się do recyklingu. W większości naszych restauracji mamy też kosze do sortowania śmieci. Teraz pracujemy nad tym, aby te papierowe odpady przetwarzać na produkty, np. papierowe ręczniki czy papier toaletowy, które wykorzystamy w naszych restauracjach. Mam nadzieję, że w tym roku będziemy mieć możliwość przetwarzania wszystkich naszych papierowych opakowań z sal jadalnych.

Nasza skala pozwala nam już na poziomie projektowania korzystać z odpowiednich materiałów. Zmiany w legislacji pod koniec zeszłego roku dają nam, jako przedsiębiorstwu, możliwość zarządzania własnymi odpadami. A więc – używam często tego sformułowania – ponoszenia za nasze odpady pełnej odpowiedzialności. Teraz mamy taką możliwość i chcemy ją wykorzystać.

Kiedy te rozwiązania mogą wejść w życie?

Chcielibyśmy, żeby to nastąpiło w najbliższych miesiącach. Jesteśmy w trakcie prac nad tym rozwiązaniem. Testujemy już je w kilku restauracjach. Jesteśmy w procesie, mamy nadzieję, że będzie on w miarę dynamiczny. Jednocześnie zespół multidepartamentowy pracuje nad dalszym eliminowaniem plastiku z naszych restauracji. Bo jest jeszcze cała gama opakowań, w których przychodzą nasze półprodukty. I zależy nam na tym, żeby zminimalizować niekorzystny wpływ na środowisko.

Ale tego typu zmiany oznaczają dla firmy koszty. Dlaczego się na nie zdecydowaliście. Czy to nie kwestia globalnej eko-mody?

Absolutnie nie. To być może brzmi bardzo górnolotnie, ale czujemy się odpowiedzialni. Jeszcze raz zwracam tu uwagę na skalę biznesu, który prowadzimy – zarówno tę światową, jak i tu, w Polsce. Te zmiany są ważne dla nas, dla naszej przyszłości, dla przyszłości naszej firmy, naszych gości, wreszcie planety. Trzeba zapoczątkować zmianę, stąd ten pierwszy krok.

A jaki dla McDonald's w Polsce był rok 2019?

To był nasz kolejny najlepszy rok. Ale też ciekawy. Patrząc szerzej, na dane dotyczące całego rynku gastronomicznego, widać, że zmieniają się zwyczaje naszych gości. Polacy coraz częściej odwiedzają restauracje. Rynek gastronomiczny w całej Polsce urósł o ok. 8 proc. To jest bardzo duże przyspieszenie. McDonald's rozwija się bardzo szybko. Otworzyliśmy 25 restauracji, rozwijamy nasz model biznesowy, czyli model franczyzowy. Mamy obecnie 72 franczyzobiorców, a więc dołączyło do nas sześciu nowych przedsiębiorców.

Jakie są plany na rok 2020, np. jeśli chodzi o otwarcia nowych restauracji?

Trzy lata temu obchodziliśmy 25-lecie w Polsce i powiedzieliśmy sobie, że w 2022 roku będziemy posiadać 500 restauracji w systemie. To jeden z celów stojących przed firmą. Oznacza otwarcie 25–30 restauracji rocznie. Rok 2020 będzie pod tym względem podobny do 2019.

A jakie są pana zdaniem największe wyzwania dla McDonald's na 2020 rok?

Wrócę jeszcze do roku 2019. Był on bardzo dobry, ale też był jednym z trudniejszych dla mnie, od kiedy prowadzę firmę. Dlatego że ostatnie lata, to lata ciągłych zmian. Jednym z największych wyzwań jest wzrost kosztów, a z drugiej strony – przejrzystość przepisów podatkowych czy też ogólnie przepisów, które określają możliwości przedsiębiorców. Wyzwaniem jest też dalsza redukcja odpadów. To wszystko wymaga nowego podejścia do firmy. Kolejnym takim obszarem jest rynek pracownika. Mamy do czynienia z ogromnym, nienotowanym wcześniej wzrostem płacy minimalnej o prawie 16 proc. w sytuacji bardzo niskiego bezrobocia. To kreuje realne wyzwania dla naszego biznesu.

Nie tylko dla całej firmy, ale również dla naszych partnerów biznesowych, franczyzobiorców.

Już niedużo czasu zostało do wiosny. W poprzednich latach zwykle wtedy pojawiały się nowości w menu. Czy i w tym roku wiosną wasi goście mogą spodziewać się jakichś zmian lub nowości?

Tak, jak najbardziej. To, co goście widzą w restauracji, całe portfolio naszych produktów, to z jednej strony oczywiście wizytówka firmy, a z drugiej strony są to produkty, które zostały stworzone tak, aby wpisać się w gusta naszych gości. Końcówka roku upłynęła pod znakiem Drwala, naszego ikonicznego burgera. Posiadamy też platformę Premium Maestro i tu też możemy spodziewać się pewnych nowości. Jest też gros mniejszych produktów, dostępnych w ofercie 2 for U, skierowanych do młodszej grupy konsumentów. Będziemy w dalszym ciągu promować nasze platformy produktowe i dołączać, modyfikować wybrane profile smakowe, które mają znaczenie tu i teraz dla naszych gości. Niezależnie od tego, jakie produkty wprowadzamy, kierujemy się gustami gości i najwyższą jakością budowaną wspólnie z naszymi polskimi dostawcami.

CV

Adam Pieńkowski jest dyrektorem generalnym McDonald's Polska od 2016 r. Z firmą związany jest od 14 lat, karierę zaczynał w niej na stanowisku marketing and research managera. Wcześniej pracował w Levi's Poland i Kraft Food na różnych stanowiskach w działach marketingu w Polsce i na poziomie międzynarodowym. Jest absolwentem Wydziału Marketingu i Zarządzania Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

- Materiał powstał we współpracy z firmą McDonald's

Materiał powstał we współpracy z firmą McDonald's

Rok 2020 rozpoczął się w McDonald's pod znakiem zmian związanych z ochroną środowiska. 23 stycznia firma ogłosiła, że plastikowe słomki, opakowania lodów McFlurry i patyczki do balonów zostają zastąpione papierowymi odpowiednikami. Czy można już powiedzieć, jak konsumenci zareagowali na te zmiany?

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Grona goryczy w Penedes. Susza pozbawia ludzi pracy
Przemysł spożywczy
Kreml sprzedał największego producenta wódek. Podejrzany kupiec, zaniżona cena
Przemysł spożywczy
Polacy wydają ponad 10 mld zł na posiłki z dostawą. Ale branża ma problem
Przemysł spożywczy
Polacy kupują coraz więcej kawy, chociaż drożeje
Przemysł spożywczy
Do sklepów trafi różowy sos od koncernów Heinz i Mattel. Efekt sukcesu „Barbie”