Ministerstwo rolnictwa Rosji oficjalnie potwierdziło, że Turcja wprowadziła embargo na rosyjskie produkty rolne. Szczególnie uderza to w producentów zbóż. Cła wwozowe na rosyjską pszenicę i kukurydzę podskoczyły do… 130 proc. Turcja ustanowiła też cła zaporowe na rosyjski m.in. na ryż (45 proc.) i olej słonecznikowy (36 proc.).

Oprócz samych ceł wprowadzone zostały inne utrudnienia dla rosyjskich eksporterów. Np. jeden z głównych rosyjskich eksportowych produktów rolnych - olej słonecznikowy ma ustaloną minimalną stawkę celną na poziomie 1500 dol. za tonę. Ministerstwo rolnictwa Rosji podkreśla, że taki eksport jest nierealny przy obecnej cenie na rynkach światowych - 800 dol. za tonę.

Co w tej sytuacji robią rosyjscy eksporterzy? „Znaczne wysiłki zostały skierowane na zwiększenie eksportu zbóż na nowe perspektywiczne rynki - kraje Azji i Pacyfiku, Ameryki Łacińskiej i Afryki”.

Na razie oficjalnych reakcji Moskwy na tureckie embargo nie ma. Sytuacja jest delikatna, bowiem Rosji bardzo zależy na tym, by Turcja nie wycofała się z budowy gazociągu Turecki Potok. Gdyby do tego doszło, były to kolejny (po South Stream) rosyjski projekt gazowy, który zakończył się fiaskiem.