Zarzuty wobec dziecka wysunęła policja. Funkcjonariusze zjawili się w domu chłopca i straszyli go karą pozbawienia wolności do lat ośmiu za organizowanie nielegalnego zgromadzenia. Nie ma jednak żadnych dowodów na to, że chłopiec zamierzał zorganizować jakiekolwiek zgromadzenie, udostępnił tylko informacje o już zaplanowanym. Biorąc pod uwagę, jak często użytkownicy portali społecznościowych przekazują sobie informacje o planowanych akcjach Strajku Kobiet, represje zastosowane wobec nieletniego budzą szczególne zdumienie. Swój sprzeciw oraz wsparcie dla nastolatka wyraził już m.in. rzecznik praw obywatelskich.
26 listopada sąd także opowiedział się po stronie chłopca, odmawiając wszczęcia postępowania. Postanowienie jest jeszcze nieprawomocne.
Czytaj także:
Uczennice wykluczone z wirtualnej lekcji za „błyskawice" Strajku Kobiet
Mecenas Paweł Szajdak uważa decyzję za w pełni uzasadnioną.