Domniemania niewinności w polskim prawie wciąż inaczej niż w dyrektywie UE

Do polskiego prawa nadal nie wprowadzono tzw. dyrektywy niewinnościowej z 2016 r. - przypomina Rzecznik Praw Obywatelskich. Rekomenduje ona, by wszystkie wątpliwości w postępowaniu karnym rozstrzygać na korzyść podejrzanego i oskarżonego. Polskie prawo mówi dziś tylko o wątpliwościach „nie dających się usunąć" i jedynie wobec oskarżonego.

Aktualizacja: 12.08.2018 13:19 Publikacja: 12.08.2018 10:47

Domniemania niewinności w polskim prawie wciąż inaczej niż w dyrektywie UE

RPO Adam Bodnar wystąpił do Ministra Sprawiedliwości w sprawie konieczności zmian prawa w celu wdrożenia dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/343 z 9 marca 2016 r. w sprawie wzmocnienia niektórych aspektów domniemania niewinności i prawa do obecności na rozprawie w postępowaniu karnym. Termin jej wprowadzenia minął 1 kwietnia 2018 r.

Rzecznik przypomniał, że wynikająca z zasady domniemania niewinności zasada rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego ma zastosowanie, gdy mimo postępowania dowodowego pozostały niewyjaśnione okoliczności. W takiej sytuacji wątpliwości te należy rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego oraz wybrać wersję, która dla oskarżonego jest najkorzystniejsza, nie wykluczając jednocześnie innej wersji, której nie zdołano jednak w sposób stanowczy ustalić. Granice tej zasady w polskim prawie wyznacza stwierdzenie „nieusuwalności" wątpliwości oraz zasada swobodnej oceny dowodów. Tymczasem w wyniku wejścia w życie dyrektywy powyższe elementy straciły rację bytu - wskazuje rzecznik.

Czytaj też: Domniemanie niewinności a prawo do obrony

Dyrektywa nie ogranicza się bowiem jedynie do „nie dających się usunąć wątpliwości", lecz do wszelkich wątpliwości. Dodatkowo polskie sądy ograniczają to do wątpliwości jedynie w postępowaniu sądowym. Dyrektywa zaś nie ogranicza ich do tego etapu postępowania - powinny one objąć również postępowanie przygotowawcze (poprzedzające skierowanie aktu oskarżenia do sądu). Poza wątpliwościami co do kwestii prawnych, dyrektywa dotyczy też oceny dowodów („wszelkie wątpliwości co do winy"), a nie tylko faktów ujawnionych poprzez te dowody.

W związku z tym ciężar dowodu powinien spoczywać na oskarżycielu, a wszelkie wątpliwości powinny być rozstrzygane na korzyść oskarżonego. Zgodnie z dyrektywą, „państwa członkowskie zapewniają, aby podejrzani i oskarżeni byli uważani za niewinnych, do czasu udowodnienia im winy zgodnie z prawem." W konsekwencji, wszelkie dowody sprzeczne z prawem (i sprzeczne z jakąkolwiek ustawą) nie mogą być brane pod uwagę przez sąd.

Czytaj też: Domniemanie niewinności w prawie karnym

Jak podkreśla RPO, dyrektywa ma zastosowanie do osób będących podejrzanymi lub oskarżonymi w postępowaniu karnym. Odnosi się do wszystkich etapów postępowania karnego - od chwili, gdy dana osoba staje się podejrzana lub zostaje oskarżona, aż do uprawomocnienia się orzeczenia co do ostatecznego rozstrzygnięcia, czy popełniła zarzucany jej czyn.

Wszystkie przepisy dotyczące podejrzanego przewidziane w dyrektywie niewinnościowej mają mieć zastosowanie także do osób podejrzanych. Zdaniem rzecznika nie ma zatem wątpliwości, że dotyczą także osób zatrzymanych w związku z podejrzeniem przestępstwa - jeszcze przed przedstawieniem im zarzutów. Osoby te nie składają co prawda „wyjaśnień", jednak samooskarżające oświadczenia składane przez nie do protokołu zatrzymania lub wobec zatrzymujących funkcjonariuszy mogą negatywnie wpływać na ich dalszą sytuację procesową.

Wobec tego Adam Bodnar ma wątpliwość co do nowego brzmienia art. 233 § 1a Kodeksu karnego. Przewiduje on karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 za składanie fałszywych zeznań – jeśli sprawca zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym.

W myśl Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej dyrektywa wiąże państwo członkowskie w zakresie rezultatu, który ma zostać osiągnięty, z pozostawieniem swobody wyboru formy i środków jej wdrożenia. Brak wprowadzenia dyrektywy może w praktyce skutkować bezpośrednim stosowaniem jej przepisów przez sądy w miejsce sprzecznych z nią przepisów, a także możliwym podważaniem legalności postępowań niezgodnych z dyrektywą.

W związku z tym, że wprowadzenie dyrektywy wymaga istotnych zmian legislacyjnych, rzecznik zwrócił się do ministra Zbigniewa Ziobry o rozważenie odpowiednich działań legislacyjnych.

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego