Dariusz S. był pracownikiem agencji ochroniarskiej, która zabezpieczała gdański finał WOŚP na Targu Węglowym w styczniu 2019 r. To wówczas prezydent Gdańska został śmiertelnie ugodzony nożem przez Stefana W. Mimo szybkiej reakcji służb oraz operacji ratującej życie, Paweł Adamowicz zmarł.

Dariusz S. powiedział  policji, że zabójca prezydenta Gdańska wszedł na scenę, dzięki plakietce z napisem "media"”, dzięki której miał bez problemów znaleźć się pod sceną. Na poparcie swoich słów ochroniarz miał pokazać policjantom tę plakietkę. Okazało się, że mówił nieprawdę.  Nakłaniał też kolegę z agencji do składania fałszywych zeznań.

W procesie Dariusz S. przyznał się do winy. Tłumaczył, że spanikował, a poza tym cierpi na kłopoty z pamięcią i leczy się psychiatrycznie.

Jak podaje Wirtualna Polska, Dariusz S. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.