Najwyższa Izba Kontroli zaprezentowała krytyczny raport dotyczący rządowego programu „Praca dla więźniów”. W związku z wynikami kontroli NIK podjął decyzję o skierowaniu 15 zawiadomień do prokuratury.

W odpowiedzi Ministerstwo Sprawiedliwości oświadczyło, że formułowane przez NIK pod kierownictwem nowego prezesa Mariana Banasia zarzuty dotyczące realizacji programu „Praca dla więźniów” są bezpodstawne.

- To, co odstawili urzędnicy NIK-u, to jeden wielki skandal. Moim zdaniem ci ludzie nie mają zielonego pojęcia o więziennictwie. Może więziennictwo widzieli w filmie "Kiler" - ocenił w rozmowie z TVN24 były wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Europoseł PiS zaproponował urzędnikom NIK, by wzięli udział w publicznej debacie. - Jeżeli wy twierdzicie, że jesteście w stanie obronić te tezy, to proszę bardzo, zapraszam do publicznej debaty pana Banasia i tych urzędników, którzy dzisiaj to przedstawiali. Może być nawet w tym studiu. Jestem przekonany, że oni nie będą mieli odwagi tego zrobić - powiedział.

- Jeżeli raport jest znany od miesięcy i nie było tam żadnych sformułowań dotyczących popełnienia przestępstwa, a z tego samego raportu nowy prezes wyciąga 15 zawiadomień (...), to moim zdaniem teza może być tylko jedna: pan Marian Banaś w tej chwili próbuje podważyć wiarygodność organów ścigania, dlatego że sam ma z nimi problem - dodał.