Ustawa dotycząca 12 listopada została przyjęta w ubiegłym tygodniu przez Sejm, po czym Senat wprowadził do niej poprawki, a to oznacza, że ustawa musi wrócić do Sejmu. Najbliższe posiedzenie Sejmu odbędzie się 7 listopada - a po ponownym przyjęciu przez Sejm ustawy będzie musiał jeszcze podpisać ją prezydent. Decyzja o wolnym 12 listopada zapadnie więc prawdopodobnie na kilka dni przed dniem, który ma być wolny.

Horała nie krył żalu, że Senat postanowił wnieść poprawki do ustawy opóźniając jej przyjęcie. - Gdybym był senatorem, to zrobiłbym inaczej. Uznałbym, że przy znaczeniu poprawek wartość tego, żeby ustawa przeszła sprawnie, jest większa - tłumaczył. Senat zdecydował m.in. że 12 listopada będzie nie tylko dniem wolnym, ale również dniem, w którym obowiązuje zakaz handlu. 

Poseł PiS zaznaczył wprawdzie, że "pewności 100-procentowej nie mamy" co do tego czy parlament zdoła przyjąć ustawę, a prezydent zdąży ją podpisać przed 12 listopada, ale - jak dodał - "jest to pewne w ludzkich granicach".

- To wielka szkoda, że państwo senatorowie - z całym szacunkiem dla nich - uznali, że trzeba swoje pięć groszy dorzucić do tej ustawy - stwierdził poseł PiS.

A dlaczego PiS tak późno zajął się tą sprawą. - Przede wszystkim wydaje mi się, że wokół tego jest jednak robiona zbyt wielka afera. Naprawdę Polacy to przeżyją, że będą mieli dodatkowy dzień wolny z okazji święta niepodległości i nie będą płakać - mówił przyznając jednocześnie, że "w idealnym świecie" taka decyzja mogłaby zapaść wcześnie.