Ekspertka mówiła, iż autorzy rzadko występują na drogę sądową. - Póki twórcy nie przestaną się bać procedur to nie ma szans, żeby świadomość naruszeń prawa autorskiego była większa – przyznała.

Inny problem dotyczy kwot odszkodowań, które z reguły są niskie. Zwykle oscylują od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. - Są pojedyncze przypadki, kiedy można żądać wysokich odszkodowań. - Inna jest sytuacja artysty powszechnie znanego, a inna prywatnej osoby, której zdjęcie zostało wykorzystane do reklamy np. biura podróży – tłumaczyła mecenas.

Małgorzata Kociszewska podkreśliła, iż sam fakt naruszenia praw autorskich nie jest trudny do wykazania przed sądem. - Natomiast artyści to specyficzna grupa zawodowa, która nie zawsze myśli kategoriami ekonomicznymi – wskazała prawniczka.