Menedżerowie, którzy mają za złe swoim pracownikom, że odchodzą dla lepszej pensji w innej firmie, sami powinni zapytać o własne motywacje. A wtedy większość będzie musiała przyznać, że również dla nich wyższe wynagrodzenie to główny czynnik skłaniający do wyboru innego pracodawcy. Wskazało nań 82 proc. przedstawicieli średniej i wyższej kadry menedżerskiej, którzy wzięli udział w styczniowym sondażu firmy rekrutacyjnej Bigram. Jej prezes Piotr Wielgomas zwraca uwagę, że jako kraj i społeczeństwo nadal jesteśmy na dorobku, stąd tak duże znaczenie wysokości zarobków. Dopiero młoda generacja (a i to nie każdy jej przedstawiciel) może korzystać ze stabilizacji finansowej zapewnionej przez rodziców z pokolenia X, którzy zaczynali kariery w latach 90.
Ambitne Iksy
To właśnie pokolenie X (ludzie 45+) dominuje dzisiaj wśród kadry najwyższego szczebla, która stanowiła ponad 40 proc. z ponad 300 uczestników badania. Ich opinie były jednak często zgodne z sięgającą prawie 50 proc. grupą menedżerów średniego szczebla. I nic dziwnego, gdyż ich szefowie dobierają sobie podwładnych.
– Menedżerowie z pokolenia X starają się zatrudniać ludzi podobnych do siebie, czyli agresywnych, nastawionych na wynik i ciężko pracujących – mówił Marcin Węgłowski, członek zarządu Budimeksu, podczas dyskusji o wynikach badania. Zaznaczał, że w pokoleniu Y coraz trudniej o takich kandydatów. A jeśli już się znajdą, to trzeba im zapewnić odpowiednie perspektywy rozwoju – w tym awans, aby ich nie stracić.
Jednak brak możliwości rozwoju znalazł się dopiero na czwartym miejscu wśród czynników skłaniających menedżerów do odejścia z pracy – ważny jest dla dwóch piątych badanych.