To, że Sejm wziął się za pracę, to nie byłoby nic niezwykłego, gdyby nie to, jak ta praca wygląda. 70 milionów to jest niesamowita kwota, za takie pieniądze można by uratować wiele dzieci albo oddłużyć szpital, który ma problemy finansowe. Poprawka faktycznie pojawiła się w nocy i posłowie reprezentujący swoich wyborców, dowiedzieli się o tym z mediów, bo nie było innej możliwości, by dowiedzieć się o tym pomyśle. Pozostawiam ocenie wyborców to, że za błąd urzędnika państwowego można tak łatwo zapłacić z naszych podatków i nic złego nikomu nie grozi. W Polsce nie ma odpowiedzialności urzędniczej i PiS nigdy nad taką ustawa nie chciało się pochylić, chociaż Koalicja Polska i Kukiz'15, wcześniej ją zgłaszały.
PiS sprawnie realizuje swoje cele w ustawach?
We wtorek uczestniczyłam w Komisji Polityki Społecznej. Komisja pracowała nad implementacją dyrektywy unijnej, dotyczącej delegowania pracowników. Wprowadzone jednak zostały poprawki niezwiązane w ogóle z tą ustawą, które zmieniają regułę wydatkową. Pojawiły się zresztą liczne poprawki zmieniające ustawy covidowe, ale ta szczególnie nas zbulwersowała, ponieważ dotyczy deficytu państwa. To jest poprawka, która znosi regułę wydatkową na pieniądze przeznaczane na inwestycje. Od tej chwili wszystkie pieniądze, które zostaną uznane za środki na inwestycje, nie będą widoczne w budżecie.
Jaki będzie to miało efekt?