28 stycznia na zaproszenie Barbary Nowackiej odbędzie się spotkanie środowisk związanych z Komitetem „Ratujmy kobiety". Ma to być pierwszy krok ku zjednoczeniu lewicy przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. – „Ratujmy kobiety" nie chce zagrozić hegemonii PO i Nowoczesnej, tak jak nam zarzucano. Nam chodzi o ludzi, których nadzieje i oczekiwania związane z tym projektem zostały zawiedzione. Chcemy sami walczyć o prawa kobiet – mówi Paulina Piechna-Więckiewicz z Inicjatywy Polskiej.

Działaczka nie potwierdza jednak, że jednym z tematów tego spotkania będą wybory samorządowe. – Na tym spotkaniu chcemy się skupić na projekcie „Ratujmy kobiety" oraz tworzeniu alternatywy w stosunku do tego, co dzieje się na scenie politycznej. Wybory samorządowe to osobny temat – tłumaczy.

Wszystko jednak wskazuje na to, że zostanie on podjęty. – W zależności od regionu chcielibyśmy tworzyć koalicje z działaczkami i działaczami skupionymi wokół Partii Razem, Zielonych, Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, Czarnego Protestu, ruchu Dziewuchy Dziewuchom – wyjaśnia Piechna-Więckiewicz. W niektórych miejscach mają do nich dołączyć także lokalne ruchy miejskie i społeczne.

W czwartek swój projekt ustawy o świadomej prokreacji złożyła w Sejmie także Nowoczesna. Zawiera on m.in. zapis o możliwości przerwania ciąży na żądanie do 12. tygodnia.