Kryscina Cimanouska może pobiec w barwach Polski

- Jestem wdzięczna władzom w Polsce, które zbudziły się w środku nocy i bardzo szybko podejmowały decyzje. Nie wykluczam, że w pobiegnę pod polską flagą - mówi „Rzeczpospolitej” białoruska sprinterka Kryscina Cimanouska.

Publikacja: 06.08.2021 17:59

Kryscina Cimanouska

Kryscina Cimanouska

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Cimanouska jest od środy wieczór w Warszawie. Schroniła się tu przed reżimem Łukaszenki, dostała polską wizę humanitarną. Na czołówkach światowych mediów biegaczka znalazła się po tym, jak w weekend została wycofana z igrzysk olimpijskich w Tokio decyzją białoruskich władz sportowych. Zmuszano ją do powrotu na Białoruś, ale ostatecznie zaapelowała do świata o pomoc. Wszystko przez jedno nagranie, które opublikowała w sobotę na Instagramie i w którym skrytykowała urzędników sportowych Łukaszenki.

Dzisiaj „Rzeczpospolita” przeprowadziła z białoruską lekkoatletką rozmowę. Oto fragment. Cimanouska mówi o tym, dlaczego trafiła do Polski. I jakie ma plany związane z naszym krajem.

W Tokio zastanawiała się pani nad wyjazdem z Japonii do Niemiec lub Austrii. Podawała to agencja Reuters. Tak było?

Myślałam o Austrii, ponieważ mam tam trenera. Pracujemy z nim od dwóch lat. To się działo w nocy, wysłaliśmy listy z prośbami o pomoc do kilku krajów, w tym również do Polski. Polska odezwała się najszybciej ze wszystkich i zaproponowała pomoc. Skontaktowałam się z rodzicami i dopytywałam, gdzie mam lecieć. Rodzice powiedzieli, że lepiej wybrać Polskę, bo blisko Białorusi i mogą tu do mnie przyjechać. Podobała mi się Polska, byliśmy tu wielokrotnie na zawodach. Przyjechałam też w podróż poślubną z mężem. Możliwe, że ciągnęło mnie akurat do Polski, stąd mój wybór.

Które kraje były jeszcze na liście możliwych punktów docelowych oprócz Niemiec, Polski i Austrii?

Czesi również proponowali wsparcie.

Ale nie tak szybko jak Polska?

Nie. Nie tak szybko. Polska zareagowała najszybciej.

Dla sprintera to musi być ważne.

Chyba tak.

Zastanawia się pani nad udziałem w następnych igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024? I czy wchodzi w grę występ w barwach innego państwa?

Oczywiście, że planuję kontynuować sportową karierę i mam nadzieję, że będę mogła to zrobić tu, w Polsce. Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu oferuje pomoc i ma złożyć mi w przyszłym tygodniu konkretne propozycje. Decyzję podejmę samodzielnie, ale jeżeli będą w stanie mi pomoc, będę bardzo wdzięczna. Jestem bardzo wdzięczna polskiemu MSZ, które pomogło mi tu dotrzeć z Tokio i zadbało o moje bezpieczeństwo. Jestem wdzięczna władzom w Polsce, które zbudziły się w środku nocy i bardzo szybko podejmowały decyzje. Bardzo szybko wydały wizę humanitarną i pozwoliły zostać na dwa dni na terenie ambasady. Polscy konsule towarzyszyli mi w podróży. Już nawet nie wiem, jak mogę się za to odwdzięczyć.

Pobiegłaby pani pod polską flagą?

Nie wykluczam tego. Jeżeli to tylko będzie możliwe.

— rozmawiali Jerzy Haszczyński i Rusłan Szoszyn

 

Całość rozmowy w poniedziałkowym wydaniu „Rzeczpospolitej” oraz w niedzielę po 21-szej na rp.pl

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Marta Lempart: Trzecia Droga nie jest demokratycznym ugrupowaniem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Sławomir Mentzen: Broń atomowa w Polsce? Nic nie daje. Mamy inny problem
Polityka
Kamiński tłumaczy, dlaczego nazwał Jońskiego "świnią". "Forma protestu"
Polityka
Horała o Kamińskim: To że się zdenerwował nie znaczy, że nadużył alkoholu
Polityka
Sondaż: "Mieszkanie na Start"? Polacy woleliby tanie mieszkania na wynajem