Prezes NIK: Państwo policyjne. Rządzą służby, nie premier

Kto się nie zgadza z obecną władzą, na podstawie pomówień może być w każdej chwili aresztowany i skazany - oświadczył prezes NIK Marian Banaś po tym, jak funkcjonariusze CBA przeszukali dom jego syna. - Zapewniam, że do końca mojej kadencji będę bronił niezależności NIK i żadne prowokacje i fałszerstwa służb temu nie przeszkodzą - zadeklarował.

Publikacja: 28.04.2021 14:26

Prezes NIK: Państwo policyjne. Rządzą służby, nie premier

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Agenci CBA przeszukują podwarszawski dom Jakuba Banasia, syna prezesa NIK - informowała dzisiaj nieoficjalnie Wirtualna Polska. W związku ze sprawą Marian Banaś po godz. 14:00 wygłosił oświadczenie dla mediów.

- Działania operacyjne Centralnego Biura Antykorupcyjnego wobec mojego syna nie mogą być rozpatrywane bez kontekstu, jakim jest opublikowanie wczoraj przez media fragmentów wyników kontroli dotyczące organizacji wyborów korespondencyjnych na urząd prezydenta RP, które miały odbyć się w maju 2020 r. Podkreślić należy, że również wczoraj Najwyższa Izba Kontroli zapowiedziała opublikowanie pełnej treści wyników wyżej wymienionej kontroli w dniu 18 maja br. - powiedział prezes NIK.

Potwierdził, że funkcjonariusze CBA przeprowadzili przeszukanie w domu jego syna Jakuba. Dodał, że było to kolejne przeszukanie na terenie tej samej nieruchomości.

- Mój syn od przeszło roku, podobnie jak ja, był stale inwigilowany i represjonowany wraz z całą rodziną. Dzieje się tak dlatego, by zmusić mnie do rezygnacji z pełnienia funkcji prezesa Najwyższej Izby Kontroli i zmiany wyników zakończonych oraz prowadzonych kontroli - ocenił Marian Banaś.

- Czynności przeszukania dotyczyły mojego syna, ale także mojej synowej. Funkcjonariusze CBA zabezpieczyli jej prywatne i służbowe dane znajdujące się w dokumentach, telefonach i komputerach. Czynności przeszukania były zaplanowane tak, aby podczas przeszukania obecna była także moja żona, co ma być dodatkowym elementem nacisku na moją osobę - mówił.

Marian Banaś stwierdził, że przypomina mu to "czasy bolszewickie". - Kiedy po ogłoszeniu stanu wojennego za to, że byłem patriotą wiernym Polsce i Solidarności zostałem aresztowany i skazany na cztery lata więzienia - dodał.

Jego zdaniem, dzisiaj "w rzekomo wolnej i niepodległej Polsce" obecna władza "robi to samo".

Prezes NIK ocenił, że kto się nie zgadza z obecną władzą "na podstawie pomówień może być w każdej chwili aresztowany i skazany". - To w czystej postaci państwo policyjne, którym rządzą służby, a nie premier, prezydent czy parlament - mówił.

Dodał, że "NIK to dziś jedyna niezależna instytucja", na którą nie ma wpływu żadna partia ani władza.

- Zapewniam, że do końca mojej kadencji będę bronił niezależności NIK i żadne prowokacje i fałszerstwa służb temu nie przeszkodzą - oświadczył Marian Banaś.

Onet informował przed dwoma dniami, że wkrótce NIK ma opublikować raport dotyczący tzw. wyborów kopertowych - tj. wyborów prezydenckich, które miały odbyć się w formie korespondencyjnej 10 maja (ostatecznie do wyborów nie doszło).

Z raportu ma wynikać, że są podstawy, by - w związku z rozpoczęciem przygotowań do tych wyborów, które kosztowały 70 mln zł, choć nie było ku temu podstawy prawnej - premierowi Mateuszowi Morawieckiemu może grozić odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu.

Agenci CBA przeszukują podwarszawski dom Jakuba Banasia, syna prezesa NIK - informowała dzisiaj nieoficjalnie Wirtualna Polska. W związku ze sprawą Marian Banaś po godz. 14:00 wygłosił oświadczenie dla mediów.

- Działania operacyjne Centralnego Biura Antykorupcyjnego wobec mojego syna nie mogą być rozpatrywane bez kontekstu, jakim jest opublikowanie wczoraj przez media fragmentów wyników kontroli dotyczące organizacji wyborów korespondencyjnych na urząd prezydenta RP, które miały odbyć się w maju 2020 r. Podkreślić należy, że również wczoraj Najwyższa Izba Kontroli zapowiedziała opublikowanie pełnej treści wyników wyżej wymienionej kontroli w dniu 18 maja br. - powiedział prezes NIK.

Polityka
Daniel Obajtek: Jestem inwigilowany cały czas, czuję się zagrożony
Polityka
Wpis ambasadora Niemiec ws. flanki wschodniej. Dworczyk: Niemcy mają znikome możliwości
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują zdecydowanego faworyta
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony