Czarzasty: Pobił mnie policjant. Terlecki: Mamy monitoring

Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica) stwierdził w rozmowie z policjantami przed Sejmem, że został pobity i potrącony przez jednego z funkcjonariuszy. Szef klubu Krzysztof Gawkowski domagał się wyjaśnienia sprawy. Wicemarszałek Ryszard Terlecki (PiS) powiedział, że na zapisie monitoringu nie widać żadnych ruchów, które mogłyby wskazywać na naruszenie nietykalności cielesnej Czarzastego. Na miejsce zostali wysłani policjanci Wydziału Kontroli.

Aktualizacja: 18.11.2020 22:44 Publikacja: 18.11.2020 21:46

Czarzasty: Pobił mnie policjant. Terlecki: Mamy monitoring

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

W środę przed Sejmem miał się odbyć protest Strajku Kobiet w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Teren zabezpieczyli policjanci i żołnierze Żandarmerii Wojskowej, ustawiono barierki. Ul. Wiejska była wyłączona z ruchu, dojścia do Sejmu odcięły kordony policji. Demonstranci zebrali się wieczorem na Placu Powstańców Warszawy.

Dowiedz się więcej:

Czarzasty nie złoży skargi na policjantów. "Nie wiedzą co czynią"

Sejm zabarykadowany przed demonstrantkami. Protest Strajku Kobiet w Warszawie

Przed parlamentem doszło do incydentu z udziałem policji i wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego. Lewica zamieściła w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać, jak wzburzony wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty rozmawia z policjantami.

- Gdzie jest ten człowiek, który mnie pobił? - pyta Czarzasty.

- Pobił mnie policjant. Pobił mnie, potrącił mnie - dodaje.

- Podejdzie pan ze mną - odpiera funkcjonariusz.

- Nie, ja nigdzie nie będę chodził. Straż Marszałkowska zaraz pana odprowadzi - mówi Czarzasty, domagając się przyprowadzenia policjanta, który miał naruszyć jego nietykalność cielesną.

- Chciałem przejść, przedstawiłem się - opisuje incydent Czarzasty. Pyta, czy policjant chce go przeprosić.

Rozmawiający z wicemarszałkiem funkcjonariusz odpowiada, że nie był świadkiem sytuacji opisywanej przez polityka.

Czytaj także: Czarzasty wyrzucił Brauna z posiedzenia Sejmu. Poseł Konfederacji nie założył maseczki

- To jest takie chamstwo, które robicie - mówi Czarzasty. Dodaje, że chce spojrzeć w oczy człowiekowi, który go uderzył.

Na późniejszej konferencji prasowej w Sejmie Włodzimierz Czarzasty oświadczył, że nie złoży skargi na policjantów.

Komendant Stołeczny Policji skierował na miejsce incydentu policjantów Wydziału Kontroli celem wyjaśnienia wszelkich wątpliwości - przekazała stołeczna policja.

W Sejmie temat poruszył szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Powiedział, że policja zatrzymała i pobiła Czarzastego, wnioskował o przerwę, a do marszałek Elżbiety Witek o zareagowanie na incydent. Marszałek odparła, że przekaże prowadzenie obrad innej osobie.

Później na mównicę wszedł prezes PiS Jarosław Kaczyński, który odnosząc się do trwających w Polsce demonstracji powiedział pod adresem posłów opozycji: Wszystkie te demonstracje kosztowały już życie wielu osób. Macie krew na rękach, łamiecie artykuł 165.

Dowiedz się więcej: Kaczyński do opozycji w Sejmie: Macie krew na rękach, dopuściliście się zbrodni

- Nie powinno was być w tej izbie. Dopuściliście się zbrodni - dodał wicepremier.

Terlecki: Mamy dokładny monitoring tego, co się stało

Późnym wieczorem konferencję prasową w Sejmie zwołali politycy PiS. Wicemarszałek Ryszard Terlecki odniósł się do incydentu z udziałem Włodzimierza Czarzastego. Powiedział, że jest zapis monitoringu, zawierający obraz i dźwięk.

- Wicemarszałek usiłował przejść przez kordon policji. Nie miał legitymacji, miał zasłoniętą twarz. Policja nie chciała go przepuścić, po czym interweniowały posłanki jego klubu i policja przestała blokować przejście - relacjonował Terlecki.

- Tam trwała jeszcze przez chwilę jakaś sprzeczka. Na tym monitoringu nie widać żadnych ruchów, które mogłyby wskazywać na naruszenie nietykalności cielesnej pana marszałka - dodał.

- Rzeczywiście, na samym początku coś takiego miało miejsce, kiedy policja stała w kordonie a wicemarszałek się przepychał - mówił.

Ryszard Terlecki ocenił, że to "komedia, którą opozycja odgrywa, odgrywała na sali sejmowej". - W sytuacji, gdy manifestacja pod Sejmem się nie powiodła, przyszła niewielu ludzi, trzeba było jakoś podgrzać atmosferę - myślę, że to był powód, dla którego urządzono tę awanturę - ocenił.

W środę przed Sejmem miał się odbyć protest Strajku Kobiet w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Teren zabezpieczyli policjanci i żołnierze Żandarmerii Wojskowej, ustawiono barierki. Ul. Wiejska była wyłączona z ruchu, dojścia do Sejmu odcięły kordony policji. Demonstranci zebrali się wieczorem na Placu Powstańców Warszawy.

Dowiedz się więcej:

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Mariusz Kamiński z zarzutami, Michał Szczerba wzburzony
Polityka
Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Donald Tusk: wybieramy różnych rozmówców
Polityka
Cimoszewicz: Miałem wrażenie, że Donald Trump zapomniał nazwiska Andrzeja Dudy
Polityka
Maciej Wąsik w prokuraturze. "Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów"
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Gen. Roman Polko: Donald Trump znów prezydentem USA? Nie mam obaw