Szef MSZ Iranu: "Drużyna B" jest spragniona wojny

Mohammad Dżawad Zarif, minister spraw zagranicznych Iranu oskarżył przywódców Izraela, Arabii Saudyjskiej i USA o to, że ci "gardzą dyplomacją i są spragnieni wojny". To komentarz ministra do nałożenia przez USA nowych sankcji na Teheran wymierzonych w przywódców irańskiego państwa.

Aktualizacja: 25.06.2019 09:05 Publikacja: 25.06.2019 06:53

Szef MSZ Iranu: "Drużyna B" jest spragniona wojny

Foto: AFP

Nałożenie sankcji m.in. na duchowego przywódcę Iranu, ajatollaha Alego Chamenei, to następstwo zestrzelenia przez Iran amerykańskiego drona w rejonie Cieśniny Ormuz. Iran twierdzi, że dron naruszył jego przestrzeń powietrzną - USA utrzymują, że znajdował się w przestrzeni międzynarodowej.

"Donald Trump ma w 100 proc. rację, że armia USA nie ma żadnego interesu w Zatoce Perskiej. Usunięcie tych sił jest w pełni zgodne z interesami USA i świata" - napisał Zarif na Twitterze po ogłoszeniu przez USA nowych sankcji.

"Ale teraz jest jasne, że #Drużyna_B (chodzi o Johna Boltona, doradcę prezydenta USA ds. bezpieczeństwa, premiera Izraela Benjamina Netanjahu i saudyjskiego następcę tronu, Muhammada bin Salmana - red.) nie troszczy się o interesy USA - oni gardzą dyplomacją i są spragnieni wojny" - dodał.

Sam Zarif również jest na liście przedstawicieli irańskich władz objętych sankcjami przez USA.

Trump podpisując decyzję o nałożeniu nowych sankcji nazwał je "silną i proprocjonalną odpowiedzią na coraz bardziej prowokacyjne działania Iranu".

Tymczasem przedstawiciele władz Iranu bagatelizują sankcje USA. "Czy są jeszcze jakieś sankcje, których USA nie nałożyły na nas w ostatnich 40 latach?" - ironizował na Twitterze rzecznik irańskiego MSZ, Abbas Mousavi.

Z kolei ambasador ONZ przy UE Majid Takht Ravanchi stwierdził, że USA muszą "zakończyć wojnę gospodarczą z Iranem" ponieważ Teheran "nie może rozpocząć dialogu z kimś, kto go straszy".

Według informacji "New York Times" po zestrzeleniu amerykańskiego drona w rejonie Cieśniny Ormuz Donald Trump miał zaaprobować atak militarny na Iran - w piątek rano Amerykanie mieli zaatakować cele w Iranie (chodziło o stacje radarowe i wyrzutnie rakiet). W momencie, gdy samoloty mające dokonać ataku były już w powietrzu, a okręty zajęły pozycje do ataku, armia USA miała otrzymać polecenie wstrzymania przygotowań do uderzenia.

Po kilku godzinach anonimowi przedstawiciele władz w Teheranie poinformowali agencję Reutersa, że USA za pośrednictwem Omanu ostrzegli Teheran o rychłym ataku. Przekazana Teheranowi informacja miała zawierać zapewnienie, że Trump nie chce wybuchu wojny i wzywa Teheran do negocjacji ws. kwestii spornych między Iranem a USA.

Nieco później przedstawiciele Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej zaprezentowali publicznie szczątki zniszczonego drona, które miały zostać wydobyte z irańskich wód terytorialnych. Miał to być ostateczny dowód na to, że Amerykanie naruszyli przestrzeń powietrzną Iranu. Trump przekonywał wcześniej, że USA dysponują dowodami, iż dron znajdował się nad wodami międzynarodowymi.

Rosja komentując doniesienia "New York Times" o niedoszłym ataku na Iran ustami wiceszefa MSZ oskarżyła USA o celowe doprowadzenie do eskalacji napięcia w regionie i doprowadzenie do sytuacji "na krawędzi wojny".

Z kolei Trump napisał na Twitterze, że odwołał atak w ostatniej chwili ponieważ przedstawiciele Pentagonu poinformowali go, że w wyniku zaatakowania celów w Iranie zginąć może ok. 150 osób. Trump podkreślił, że uznał, iż byłaby to nieproporcjonalna odpowiedź na strącenie bezzałogowego drona.

Do strącenia drona w rejonie Cieśniny Ormuz doszło kilka dni po ataku na tankowce w Zatoce Omańskiej, o który USA oskarżyły Iran.

Źródłem napięć w relacjach między USA a Iranem jest jednostronne wypowiedzenie przez USA porozumienia nuklearnego zawartego przez mocarstwa Zachodnie z Iranem w 2015 roku. Donald Trump wypowiedział to porozumienie w maju 2018 roku domagając się wynegocjowania nowej umowy dotyczącej irańskiego programu nuklearnego, a także programu rakietowego.

Jesienią 2018 roku USA nałożyły sankcje na Iran, wprowadzając m.in. embargo na import irańskiej ropy. Początkowo osiem krajów (w tym m.in. Chiny i Turcja) korzystały z wyłączenia spod sankcji, ale od maja 2019 roku embargo ma charakter bezwzględny. Celem USA jest doprowadzenie do spadku eksportu ropy przez Iran do zera, tak aby wywrzeć ekonomiczną presję na Teheran i zmusić Iran do rozpoczęcia negocjacji z USA.

W odpowiedzi na rozszerzenie sankcji przez USA Iran zagroził m.in. blokadą strategicznej cieśniny Ormuz, co mogłoby zakłócić transport ropy z innych krajów Zatoki Perskiej. Z kolei USA zdecydowały się na wysłanie w rejon Iranu grupy bojowej lotniskowca Abraham Lincoln i grupy zadaniowej bombowców B-52, a także baterii Patriotów, w związku ze zdobytymi przez amerykański wywiad informacjami, że siły amerykańskie stacjonujące na Bliskim Wschodzie mogą stać się celem ataku ze strony Iranu lub jego sojuszników.

Nałożenie sankcji m.in. na duchowego przywódcę Iranu, ajatollaha Alego Chamenei, to następstwo zestrzelenia przez Iran amerykańskiego drona w rejonie Cieśniny Ormuz. Iran twierdzi, że dron naruszył jego przestrzeń powietrzną - USA utrzymują, że znajdował się w przestrzeni międzynarodowej.

"Donald Trump ma w 100 proc. rację, że armia USA nie ma żadnego interesu w Zatoce Perskiej. Usunięcie tych sił jest w pełni zgodne z interesami USA i świata" - napisał Zarif na Twitterze po ogłoszeniu przez USA nowych sankcji.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 807
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 806
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 805
Świat
Sędzia Szmydt przyjął prezent od propagandysty. Symbol ten wykorzystuje rosyjska armia
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Świat
Miss USA rezygnuje z tytułu. Powód? Problemy ze zdrowiem psychicznym