Polska ma być przygotowana do przyjęcia większej liczby samolotów bojowych i transportowych. Tak wynika z realizowanego w tym roku planu inwestycji, które zatwierdziło Dowództwo Strategiczne NATO. Pieczę nad tymi inwestycjami ma Zakład Inwestycji Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, który podlega MON.
Zwiększenie możliwości lotnisk związane jest m.in. z faktem, że przylatuje do nas coraz więcej samolotów amerykańskich. Wykorzystują one m.in. bazy w Powidzu oraz Łasku. Niedawno do Polski przyleciały np. samoloty F-22 Raptor – 15 sierpnia przeleciały nad Warszawą.
Dla latającej cysterny
W planach jest m.in. budowa dodatkowych tzw. płaszczyzn postojowych samolotów na lotniskach wojskowych, w tym płyty gotowej do przyjęcia powietrznego tankowca, remonty dróg, a także dobudowa poboczy drogi startowej. Ze środków pochodzących z NATO powstaną też magazyny amunicji na lotniskach wojskowych, terminal CARGO, a także hangar dla latającej cysterny. Wojskowe lotniska zyskają też nowe systemy teleinformatyczne oraz składy paliw.
Szef MON w tym roku utajnił szczegółowy plan planowanych inwestycji. Jak nas poinformował zespół prasowy resortu obrony: „parametry poszczególnych zadań, mogące identyfikować ich zakres, lokalizację, poziom finansowania, są informacjami wrażliwymi ze względu na bezpieczeństwo państwa i są ujęte w niejawnym planie inwestycji zatwierdzonym przez Ministra Obrony Narodowej”. Podobnie sprawa ma się z budżetem na te inwestycje na ten rok.
W poprzednim roku wielkość inwestycji związanych ze wzmocnieniem armii, finansowanych w ramach Programu Inwestycji NATO (ang. NSIP – NATO Security Investment Programme), zaplanowany został na 231,5 mln zł. Dla porównania: w 2016 r. na ten cel poszło 69,4 mln zł, a w 2015 – 119,4 mln zł.