Posłanka umieściła swój wpis na Twitterze o 7.30, a już chwilę później w rozmowie z TVN24 potwierdziła, że "właśnie poinformowała świat, że odchodzi z Nowoczesnej".
- To jest tak, że czasami są takie momenty w życiu, kiedy trzeba podjąć właściwą decyzję i to jest ta właściwa decyzja. Ona nie jest nagła, ona jest przemyślana. To jest tak, że jak się gra w pewnej orkiestrze i każdy odpowiada za swój instrument, to nie można nagle gitary zamieniać na puzon, ponieważ orkiestra musi grać. I w momencie, kiedy zmieniamy te instrumenty, zmieniamy dyrygenta, to zespół zaczyna fałszować, nikt nie chce kupić biletów na koncert danego zespołu. A ja też nie chcę grać w takim zespole. Po prostu - argumentowała.