- Nie można jednakowo, en block, oceniać, że grupa ludzi jest tak samo winna i tak samo ich wszystkich traktować - mówiła doradczyni prezydenta Zofia Romaszewska. - Ta ustawa przedkłada symbolikę nad rzeczywistość - przekonywała.

Według Zofii Romaszewskiej słuszna była decyzja prezydenta Andrzeja Dudy, który ustawę zawetował i przesłał ją do dalszych prac, ale według niej ta ustawa jest "w ogóle niepotrzebna".

- Przed żadnym sądem nie da się tego obronić, a przecież trafią te sprawy najpierw do sądów w Polsce, potem do Strasburga. Znowu się skompromitujemy. My się nieustająco kompromitujemy, zupełnie bez sensu - mówiła Romaszewska.

 Była działaczka opozycji mówiła, że jest tyle niegodziwości, które Polakom "zafundował" PRL, a których po 30 latach wielu osobom nie wyrównano: - Górnicy z "Wujka" nie dostali odszkodowań, ludzie powyrzucani z pracy nie mają wyrównanych emerytur, liczy się im emerytury z najniższych uposażeń -  to są rzeczy, którymi powinniśmy się zajmować-  mówiła Romaszewska.

Stwierdziła, że według niej symbole są niezwykle ważne i "z przyjemnością by zdegradowała Kiszczaka, Jaruzelskiego i Siwickiego", ale nawet nie wie, jaki był dokładny skład dwudziestokilkuosobowej WRON. - Po co ich przywoływać? Po co sprawiać im tę przyjemność, po co mają stawać się postaciami historycznymi? - pytała Romaszewska.