Tomasz Siemoniak: Bezpieczeństwo w rękach Mariusza Błaszczaka. Żenujące

PiS nie wprowadza klęski żywiołowej po nawałnicach w północno-zachodniej Polsce, bo nie chce przyznać się do błędu. W PiS uważają, że jeśli raz przyznają się do błędu, to będzie to koniec tej partii – mówił w #RZECZoPOLITYCE wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak.

Aktualizacja: 22.08.2017 13:18 Publikacja: 22.08.2017 12:18

Tomasz Siemoniak: Bezpieczeństwo w rękach Mariusza Błaszczaka. Żenujące

Foto: rp.pl

Siemoniak ocenił, że w przypadku sytuacji kryzysowej po nawałnicach w nocy z 11 na 12 sierpnia „państwo nie zdało egzaminu”. Były szef MON i wiceszef MSWiA mówił, że w czasach, gdy w resorcie spraw wewnętrznych odpowiadał za reagowanie w przypadku klęsk żywiołowych, zawsze był w miejscu takiej klęski zaraz po niej.

- Nie wiem jak to możliwe, że minister Mariusz Błaszczak lub jego zastępca nie pojawili się w sobotę na miejscu. Ja z pewnością apelowałbym o natychmiastowe użycie wojska do pomocy mieszkańcom. Kompletnie nie działa to wszystko pod rządami PiS. To że wojsko pojawiło się we wtorek dyskwalifikuje wszystkich – mówił Siemoniak.

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Polityka
Sondaż partyjny. Podział mandatów kończy rządy Donalda Tuska. Trzecia Droga na progu
Polityka
Sławomir Mentzen informuje o groźbach, jakie otrzymuje. Grozić mają Ukraińcy
Polityka
Zbrodnia na UW: Donald Tusk wnioskuje o odznaczenie dla interweniującego strażnika
Polityka
Tajemnicze konta wydały na reklamy kandydatów więcej niż oficjalne komitety. NASK ostrzega przed prowokacją
Polityka
Jarosław Kaczyński: Nawrocki realnie miał jedno mieszkanie