Kraina baśni

Jest tu wszystko: stary zamek, no, może zameczek, albo i pałacyk, ale nie ten największy we wsi, widoki są piękne na winnice, jest kudłaty pies, wszystko to w centrum urokliwego Erdőbénye. Do miasteczka ze dwadzieścia kilometrów. Do miasteczka Tokaj. Cudnie tu.

Publikacja: 15.11.2019 18:15

Kraina baśni

Foto: AdobeStock

Pisanie o tokajach to zmaganie się ze stereotypami. Dla czytelników starszych, acz wymagających, to wspomnienie peerelowskiej młodości – wtedy wszystko smakuje najlepiej, ale po latach pozostaje wątpliwość, czy na dzisiejsze standardy te cienkusze z krainy socu dają radę? Czytelnicy młodsi tokajów nie znają, ale mają z nimi ten sam problem, co z innymi winami słodkimi – tego się nie pije. Owszem, ciotki na imieninach tak, ale jednak czerwone wytrawne poproszę.

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Kobiety i walec historii
Plus Minus
Inwazja chwastów Stalina
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Putin skończy źle. Nie mam wątpliwości
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Elon Musk na Wielkanoc
Plus Minus
Piotr Zaremba: Reedukowanie Polaków czas zacząć